- Strona Główna - |
|
|
Almanach Absolwentów IV L.O. im. H. Sienkiewicza w Częstochowie |
Wspomnienie o prof. Zygmuncie Janikowskim Autor: Janikowska Barbara - Świat Szkolny Nr 3 ( 11 ) z 1 Data dodania: 20.11.2005 20:55:13
Janikowski Zygmunt Ezechiel ( 1895 – 1957 )
Urodził się 10 kwietnia 1985 roku w Janowie koło Częstochowy. Po ukończeniu miejscowej szkoły podstawowej wstąpił do gimnazjum im. H. Sienkiewicza w Częstochowie.
Przyjęty został na podstawie egzaminu do klasy ósmej Towarzystwa Opieki Szkolnej w Częstochowie. Uczęszczał tutaj w roku szkolnym 1915 / 16 , ukończył całkowity kurs nauk i w czerwcu 1916 r. złożył egzamin dojrzałości przed komisją powołaną przez delegację egzaminacyjną zgodnie z regulaminem egzaminów dojrzałości w obrębie administracji Jenerał-Gubernatora Warszawskiego na rok szkolny 1916.
Następnie zapisał się na Uniwersytet Warszawski, gdzie rozpoczął studia nad językiem i literatura polską, jednocześnie zamiłowaniem poświęcając się naukom pedagogicznym.
Rozmiłowany w literaturze pięknej sam zaczął pisać. Szereg ciekawych wierszy ogłosił w różnych pismach literackich, a wiele rzeczy nie ujrzało światła dziennego. Zmarły do ostatnich chwil swojego życia ubolewał nad swymi utworami poetyckimi, które w całości spaliły się w czasie Powstania Warszawskiego.
Już jako wykładowca języka polskiego w prywatnym gimnazjum w Warszawie dał się poznać od najlepszej strony. Zawsze skromny, cichy i skupiony stał się ulubieńcem młodzieży, dla której był prawdziwym ojcem, wyrozumiały o nadzwyczajnym takcie w trudnych sytuacjach życiowych swoich wychowanków. Cieszył się również wielkim szacunkiem swych kolegów i uznaniem Władz Szkolnych. Łączył bowiem głęboką kulturę osobistą z wielką wiedza i urzekał ludzi swą bezpośredniością.
Można o nim powiedzieć bez przesady, że był to chyba jeden z niewielu ludzi, który nie miał nieprzejednanych wrogów. Jeśli wyczuwał u kogoś niechęć do siebie, natychmiast sam rozładowywał napięcie i wyciągał rękę do zgody.
W czasie okupacji hitlerowskiej z narażeniem własnego życia uczył potajemnie młodzież warszawską, często o głodzie i chłodzie przemierzając długie , smutne ulice nie ujarzmionego miasta. Od 1939 roku pisał coraz mniej, najwięcej czasu poświęcając umiłowanej przez siebie młodzieży, dla której był zawsze prawdziwym opiekunem w tych czarnych dniach hitlerowskiej niewoli.
Powstanie Warszawskie przeżył po bohatersku. Ani na chwilę nie załamał się, nie stracił wiary w Tę „ która nie zginęła ”. Sam często, pomimo słabego stanu zdrowia wspierał swych uczniów, którzy walczyli na murach Warszawy, bądź radami, bądź dzieląc się z nimi ostatnim kawałkiem chleba.
Po powstaniu został wysiedlony do Zabierzowa koło Krakowa, a stamtąd przeniósł się do Częstochowy, gdzie początkowo pracował jeszcze w tajnym nauczaniu, a później od lutego 1945 roku wykładał umiłowany przez siebie język polski w Liceum im. Henryka Sienkiewicza w Częstochowie. Na tym stanowisku pracował do ostatka, do ostatnich swoich dni uczył nie tylko słowem, ale przykładem swego skromnego a jakże wielkiego życia. I dlatego tak wielki pozostawił po sobie żal.
Nigdy bowiem nie szczędził sił , by młodzież sobie powierzona wychować na dobrych, światłych, ofiarnych obywateli. Rozszerzał horyzonty myślowe, ale jeszcze bardziej, z uporem Fidiasza rzeźbił ich dusze, żarem swego serca napełniał ich serca. Dla tej umiłowanej przez siebie młodzieży porzucił nawet twórczość literacką. Przestał pisać, a zaczął żyć pełnią swego wielkiego serca. Rozdawał go hojnie tym, którzy go potrzebowali. I to spracowane nad miarę serce upomniało się o swoje prawa. Ale prof. Janikowski był aż do zapamiętania oddany młodzieży, nie usłuchał wołania swego zmęczonego serca i spalił się do reszty w jego żarze.
Zmarł człowiek wielki w swej wielkiej skromności.
11 października 1957 roku zmarł. Pochowany został na cmentarzu św. Rocha.
[Komentarze (1)]
|
|
- Redakcja Strony - |
|