Almanach Absolwentów IV L.O. im. H. Sienkiewicza w Częstochowie |
O prof. Zajdler, prof. Przesłańskim i prof. Chwalbie Autor: Bugaj Antoni Data dodania: 01.09.2006 09:50:50
Nasza wychowawczyni (uczyła nas matematyki w latach 1975-79)- prof. Anna Zajdler uchodziła za nauczycielkę surową i wymagającą. Poniekąd to była prawda. Jednak dzięki jej wiedzy, niezwykłej skuteczności nauczania i życzliwemu podejściu do ucznia (chyba) wszyscy jej absolwenci będą miło wspominać i długo pamiętać naszą Panią Profesor. Wielu z nas na początku studiów, dzięki przygotowaniu przez Panią Profesor Zajdler, nie miało kłopotów z „matmą ” (analizą matematyczną, algebrą) przynajmniej przez pierwszy rok.
Prof. Zygmunt Przesłański (nauczyciel fizyki) wymagał od nas wiele, ale miał do tego prawo, bo jego fizyka była łatwo „ przyswajalna ”. Tłumaczył wszystko bardzo obrazowo. Do dziś pamiętam, że po włączeniu prądu elektrony ruszają z miejsca wszystkie . Przy odpytywaniu często zamykał oczy i naraz, jak wojsko po komendzie „ marsz ” - podpierając się o katedrę, co było bardzo mylące. Cieszył się wśród nas olbrzymim szacunkiem. Szkoda, że już go nie ma.
Prof. Andrzej Chwalba (polowa lat 70tych) zwykł odpytywać z historii przeprowadzając swego rodzaju „teleturnieje ”. Brał do tablicy kilka (4,5) osób zadając pytania w specyficzny sposób (rym nieświadomy): wymienił, np. trzy przedmioty z różnych okresów i kazał ich historię i znaczenie ze sobą logicznie połączyć. Niewielu z nas w tym czasie radziło sobie z takimi łamigłówkami, a przed poniedziałkową historią w pobliskim kościele można było znaleźć wielu modlących się
Tym niemniej prof. Chwalba zasługiwał na miano „ równego gościa ”.
Do dziś pamiętam, że według profesora najważniejszym pytaniem w historii jest „ dlaczego? ”, a nie „ kiedy? ”. Z czym w zupełności się zgadzam.
[Komentarze (1)]
|