Komentarz dodany 13.10.2006 22:59:29 przez: Janusz Terlecki z IP 24.141.22.46
Moj ojciec strzelal sportowo.Pamietam nawet z dziecinstwa jakies szkolne medale.Nie chcialem byc gorszy.Zapisalem sie wiec do "kolka strzeleckiego".
Moje szczescie, ze spotkalem (oddajac sprawiedliosc)najpierw prof. Poniedzialka,a potem prof.Ostrowskiego.Ze mialem szczescie poznac prof. Ostrowskiego???...
Ten CZLOWIEK to byla chodzaca HISTORIA przeczaca calej owczesnej propagandzie (pamietajcie,ze zylismy w czasach, kiedy nie wolno bylo mowic o AK, Andersie,Monte Casino itp.)
Pamietam jego ulubione powiedzonko,kiedy ktos mowil brednie;
Chory... na, glupi... na
Albo, gdy ktos powiedzial cos bez zastanowienia;
Jezykiem po nieheblowanej desce...
Niestety (albo stety) mielilismy bez zastanowienia bardzo czesto.Az tak czesto, ze chociaz nie byl ON naszym stalym nauczycielem,to pamiec o Min zostanie ze mna do konca moich dni...
Przepraszam za ewentualne bledy w pisowni,ale wiecie ze organ nie uzywany ulega zanikowi...
[Zgłoś post do moderacji] |