- Strona Główna - |
|
|
Almanach Absolwentów IV L.O. im. H. Sienkiewicza w Częstochowie |
Wspomnienia. Autor: Piłkowska Grażyna Data dodania: 29.08.2022 23:27:07
Jako klasa matematyczno-fizyczna mieliśmy sporo lekcji z profesorem Kazimierzem Polusem. "Kazio" był świetnym nauczycielem, zawsze tłumaczył, skąd się różne rzeczy w matematyce biorą, wyprowadzał wzory. Ale też był wymagający. W tych czasach (lata 70-te) obowiązywała skala ocen od 2 (czyli "oblałeś") do 5, ale u Profesora na dwóję też trzeba było zarobić. Jeśli ktoś nic nie umiał, dostawał ocenę spoza skali: zero. Pewnego dnia Profesor wszedł do klasy bardzo wzburzony. "Zabronili mi stawiać zera w dzienniku!" - oświadczył. "Dobrze, nie będę stawiał zer, będę stawiał dwójki z kropką! Ale zapamiętajcie sobie, baranki (tak nazywał zwykle uczniów), dwójka z kropką to jest po prostu zero! ZERO!" I tak w dzienniku obok zwykłych dwójek pojawiły się dwójki z kropką...
Pewnego zimowego dnia, byliśmy chyba w III klasie, wychowawczyni oznajmiła nam, że całą klasą mamy się udać na badania rentgenowskie (prześwietlenie płuc), ale ona ma lekcje i nie może nam towarzyszyć. Więc poszliśmy sami, badania przebiegły sprawnie, nie chciało nam się jednak wracać do szkoły. Umówiliśmy się więc, że spotkamy się o określonej godzinie i wrócimy tylko na ostatnią lekcję. Była to historia, którą lubiliśmy. Weszliśmy do pracowni i usiedliśmy cichutko. Chwilę po dzwonku drzwi się uchyliły i nasz historyk, profesor Andrzej Chwalba, wsunął samą głowę, chyba chciał się upewnić, że klasa jest pusta. Jakże się zdziwił, gdy ujrzał nas w komplecie! "To wy jesteście!" - zawołał. "Tak, panie profesorze" - padła odpowiedź. - "Szliśmy powoli, bo było bardzo ślisko."
[Komentarze (0)]
|
|
- Redakcja Strony - |
|