- Strona Główna -
- Historia Szkoły -
- Różności -
- Kronika Szkoły -
- Spotkania po latach -
- Muzeum - Kroniki -
Almanach Absolwentów IV L.O. im. H. Sienkiewicza w Częstochowie

Wspomnienie Lecha Chrzanowskiego 23.03.1993 r.

Autor: Cieślak Aleksander ( opracowanie )
Data dodania: 17.12.2006 14:48:17

Chrzanowski Lech ukończył Liceum Sienkiewicza 31 maja 1951 roku jako najmłodszy w historii szkoły maturzysta, bo miał zaledwie 15 lat i 8 miesięcy.

A oto jego wspomnienie nadesłane do szkoły 23 .03.1993 roku :

W naszej klasie ”A „ śpiewany był hymn klasowy: „ Jajo, jajo”. Hymn ten miał bezpośredni związek z naszym kolegą z klasy Mieczysławem Gawrońskim. Był to chłopak szalenie ambitny, ale z racji pewnego upośledzenia fizycznego i trudnych warunków domowych raczej niedoceniony i lekceważony przez społeczność klasową i grono nauczycielskie. Bronił się przed tym będąc przede wszystkim niezwykle czujnym, a momentami agresywnym, stąd miał przezwisko „ Lew ”, a ponieważ lew fonetycznie w języku francuskim brzmi jak „jajo ” stad wzięła się nazwa naszego hymnu. Hymn ten śpiewano najczęściej przed wejściem nauczyciela do klasy. Nasz kolega Mieczysław wędrował na rękach kolegów na wysoki piec kaflowy, który znajdował się w każdej klasie. Gdy było na dworze ciepło ciało naszego kolegi wędrowało przez okno na dach ganku przykościelnego od strony Alei N. Marii Panny ( okna klasowe znajdowały się na I piętrze i wychodziły dokładnie na ulicę ). To był ubaw dla wszystkich, gdy nauczyciel wchodził do klasy, a nasz Mieczysław szamotał się na ganku za oknem. Pomijając tę anegdotkę Mieczysław Gawroński był wspaniałym kolegom , zawsze uczynny, niezwykle uzdolniony manualnie – świetnie preparował szkielety kur, kotów, lisów itp. , czym zyskał sobie wysoka ocenę u bardzo wymagających profesorów biologii, jak na przykład u prof. Markowskiego. Dzięki niezwykłemu uporowi i nie zawsze docenianym zdolnością w szkole ( szczególnie nisko był notowany u profesor od języka francuskiego pani Marii Gądzio ) zaszedł bardzo wysoko – jest obecnie na Wydziale Anatomii Patologicznej Akademii Medycznej w Poznaniu. Okresowo przyjeżdża do Częstochowy ze względu na matkę i brata Ryszarda, prowadzącego znany zakład fryzjerski na ul. Kościuszki.
Należy tez wspomnieć o jednym z najmłodszych maturzystów w historii szkoły, mianowicie o Alku Koju. Był nadzwyczaj inteligentny i zdolny, w pracy systematyczny i na dodatek pracowity. Czasem mówi się na taka osobę – tęgi umysłowo. Był zawsze bezbłędny z matematyki, ale co ciekawe i w języku polskim, brylował w językach obcych, słowem była to chodząca mądrość, zawsze był na pierwszym miejscu w rankingach klasowych i szkolnych. Ale trzeba tez przyznać uczciwie , że miał ku temu dobre warunki i doping domowy ( ojciec był profesorem WSE w Częstochowie ) w przeciwieństwie do Mieczysława Gawrońskiego. Po skończeniu liceum skończył Akademie Medyczna w Krakowie i poświęcił się pracy naukowej w dziedzinie chemii fizjologicznej. Potem został profesorem , a w końcu lat 80 – tych rektorem Uniwersytetu Jagiellońskiego. Do Częstochowy zaglądał rzadko, ponieważ cała rodzina przeniosła się do Krakowa.
Warto tez wspomnieć o Ireneuszu Nabiałku. Był to wrodzony talent do nauk ścisłych, a przy tym - co w świecie uczniowskim zdarza zwykle - miał wyjątkową niechęć do nauki. Jeżeli u profesora Przesłańskiego miał dobre stopnie z matematyki, nie ucząc się przy tym, to musiał mieć naprawdę duży talent. Po skończeniu liceum zaszedł wysoko. Jest obecnie docentem na Politechnice Warszawskiej, autorem licznych podręczników z algebry. Należy od lat do Polskiego Towarzystwa Naukowego. Z tego co wiem posiada tytuł doktora. Czasem zagląda do Częstochowy.
Na koniec tych krótkich wspomnień dodam tylko , że w końcu lat czterdziestych i początku pięćdziesiątych w Liceum im. H. Sienkiewicza grała w siatkówkę wspaniała drużyna , nie mająca równych sobie w Częstochowie. Nazwiska osób tworzących ten team były na ustach całej szkoły. Bracia Pabianowie, Wołek – byli to filarze drużyny i od ich dyspozycji zależało, czy drużyna wygra czy nie. Tak się składało, że w trakcie ich pobytu w szkole ani razu nie zawiedli. Wszystkie szkoły zazdrościły nam tej drużyny.


[Komentarze (0)]
- Redakcja Strony -
- Absolwenci -
- Wyszukiwanie -
- IV L.O. w Internecie -
- Absolwenci innych LO -





Projekt i wykonanie: © 2005 Tomasz 'Skeli' Witaszczyk, all rights reserved.
Modified by X-bot
Hosting stron internetowych