- Strona Główna -
- Historia Szkoły -
- Różności -
- Kronika Szkoły -
- Spotkania po latach -
- Muzeum - Kroniki -
Almanach Absolwentów IV L.O. im. H. Sienkiewicza w Częstochowie

Absolwent Sienkiewicza
Rocznik 1982

Kliknij aby powiekszyc zdjecie
Imię:Zygmunt
Drugię imię:Marek
Nazwisko:Staszczyk
Klasa:IV b
Wychowawca:M. Kucharski
Data ur.:brak danych
Miejsce ur.:brak danych
Dawny adres:brak danych
Kontakt:brak danych
Opis:
Urodził się 5 listopada 1963 roku w Częstochowie. Pochodzi z robotniczej rodziny. Matka sprzedawała w sklepie spożywczym, ojciec pracował w hucie.
Swoją przygodę z rockiem rozpoczął już za czasów szkoły podstawowej. Kiedy to pod wpływem swoich kolegów zaczął słuchać zespołów rocka (Slade, Sweet, Suzi Quarto, T. Rex…) następnie punk rocka (The Cash, The Stranglers, Sex Pistols…)
Wtedy też poznał swojego przyjaciela Jacka Wudeckiego ( pseud. Słoń )
Idea założenia grupy punkowej zrodziła się jeszcze za czasów podstawówki. Eazem za Słoniem „założyli” kapelę o nazwie George Staszczyk Selection, która później przeistoczyła się w The Schoolboys. Tak właściwie, to nie była żadna kapela. Było ich dwóch i większość procesów twórczych zachodziło jedynie w ich głowach. Staszczyk próbował nauczyć się grać na gitarze. Niestety nie za dobrze mu to wychodziło. Miał w głowie kawałki, ale nie potrafił ich zagrać. Wtedy też na własne potrzeby wymyślił cos w rodzaju wyśpiewywania dźwięków Po szkole podstawowej rozpoczął naukę w IV Liceum im. H. Sienkiewicza w klasie IV b , której wychowawcą był profesor Marian Kucharski. W liceum dowiedział się, że do klasy sportowej chodzi Marek Kramer, który także marzył o założeniu własnego zespołu. Jako, że Staszczyk nie potrafił za dobrze grać na żadnym instrumencie (od gitary nie raz pokrwawił sobie palce) Marek wpadł na pomysł, żeby śpiewał. Tak więc powstał pierwszy realny zespół.
Marek grał na pudle , bo nie miał jeszcze swojej gitary elektrycznej, Staszczyk śpiewał. Wymyślili nawet nazwę - Opozycja. Do zespołu dołączył jeszcze Jacek „Koniu” Śliwczyński, który grał na pudle partie basowe, jako, że nie posiadał prawdziwego instrumentu. Na bębnach dołączył Tomek Knap I taki był początkowy skład Opozycji. Pierwszy koncert zagrali na Andrzejkach w szkole, jako duet nowofalowy Atak.
Atak a nie Opozycja, ponieważ profesor Królica od fizyki przestraszył się i kazał im zmienić nazwę (był rok 80).
Regularne próby z zespołem zaczęły się w Blachowni pod Częstochową, niedługo po Andrzejkach. Początkowo koledzy pragnęli pozbyć się Staszczyka z zespołu. Z dwóch powodów. Po pierwsze ich gusta muzyczne lekko się rozmijały. A poza tym wszyscy zgodnie twierdzili, że Staszczyk nie potrafi śpiewać, co zresztą było prawdą. Udało mu się jednak dogadać z niektórymi kolegami z zespołu i od tej pory śpiewał tylko dwa utwory. Między innymi słynny numer „Cermila” o wampirze, który był jednym z jego pierwszych tekstów, a który stał się jednym ze słynniejszych przebojów Opozycji.
W roku 1981 zakwalifikowali się do Jarocina jako kapela konkursowa. Po przesłuchaniu Walter Chełstowski pogratulował Staszczykowi nagrania „Carmila”, dzięki czemu Staszczyk zdobył poważanie w zespole. W Jarocinie koncert odbywał się w JOK-u, a finał był w amfiteatrze. Jednak do finału nie zakwalifikowali się. Konkurs wygrało wtedy TSA.
Zaraz po Jarocinie`81 Opozycja jakby podupadła. Kapela została rozwiązana na okres wakacji, by potem jesienią zawiązać się na nowo. Wpływ Staszczyka był już znacznie silniejszy. Zaczęli grać numery reggae, a raczej rock steady. W 1981 roku Staszczyk postanowił założyć własny zespół. Podczas świąt Bożego Narodzenia zaczął komponować piosenki. Zebrał kilku kolegów i wymyślił nazwę - T.Love (Teenage Love – Miłość nastolatków) dodał do niej jeszcze słówko Alternative, aby nie było wątpliwości, co do charakteru działalności grupy.
Początkowy skład: Muniek (wokal i gitara basowa), Janek Knorowski (gitara), Jacek „Słoniu” Wudecki (bębny), Darek Zając (organy).
Pierwszy koncert zagrali na własnej studniówce 4 lutego 1982 roku.
Po debiucie zaczęli być rozpoznawalni jako T.Love. Zaproszono ich nawet, żeby zagrali w konkurencyjnym liceum Traugutta, gdzie nie było kapeli. Pojawili się w pełnym składzie w rock`n`rollowym imagu… Występ odbywał się podczas akademii z okazji Dnia Kobiet. Młodzież szalała, marynarki latały w powietrzu… Jednak nie wszyscy byli zadowoleni i po trzecim numerze odłączyli im prąd ;]
Po tym skandalicznym występie… zaczęli grywać w klubie „Stradom”. Zagrali tam pierwszy samodzielny koncert, na który zaprosili samych znajomych. Tam tez raz w tygodniu mogli mieć bezpłatne próby. Po ukończeniu liceum zdał w lipcu egzamin wstępny na filologię polską na Uniwersytecie Warszawskim. Mimo dzielącej go odległości od reszty zespołu, postanowił spotykać się jak najczęściej w rodzinnym mieście (Częstochowie) i kontynuować tak niedawno zaczęte granie. Model prób na dojazd obowiązywał mniej więcej do 1985 roku, kiedy to T.Love stał się już ewidentnie zespołem warszawskim, choć Darek i Słoniu nadal dojeżdżali.
W lipcu 1983 roku razem z zespołem trafił do Malborka na festiwal „Malrock”. W późniejszym okresie uczestniczył w projektach Paul Pavique Movement, Szwagierkolaska oraz Rege Inna Polish Stylee. W tym ostatnim, razem z muzykami z Habakuka, wykonywał polskie i światowe przeboje muzyki punk i reggae. Autor książki wspomnieniowej Dzieci rewolucji oraz tomiku poezji Gandża. Występował także w filmach : w 1998 roku -w filmie - „Małżowina ” ( jako kolega M ), w 1993 roku w filmie Łukasz Wylężałka ( też absolwenta LO im. H. Sienkiewicza ) „ Balanga ” ( zapijaczony facet ), w 2003 roku w serialu „Kasia i Tomek ” , gdzie w obsadzie aktorskiej gra samego siebie. W tym samym roku grał w „ Białej sukience ”. W filmie tym wykorzystano jego piosenki : „ Nie, nie , nie ”, „ She loves Dostoyevsky , „ Rewolucja ”, „ Dziwnym nie jest ”, „ Wychowanie ”, „ Jazda ” i „ Polowanie na słonia ”. Dla młodzieży LO Sienkiewicza jest uznawany jako twórca hymnu szkolnego. Jego utwór „ Czwarte liceum ogólnokształcące ” jest rozpoznawalny w całej Polsce, ale wszyscy wiedza , że piosenka dotyczy tylko jednego liceum – IV LO im. H. Sienkiewicza w Częstochowie. Muniek Zygmunt Staszczyk często koncertuje , wielokrotnie wraca i przyjeżdża do Częstochowy. Prawie zawsze odwiedza szkołę.

A. Cieślak

----------------------------------------------------------


DYSKOGRAFIA
Miejscowi live- to pierwsze oficjalne wydawnictwo t.love'u; nagrane w grudniu 1986 roku na dwóch koncertach w Rivierze, wydane w roku 1987.
Tak jak i Wychowanie - nie do nabycia w sklepach.
Wychowanie - Dzieci rewolucji 1982-92 - the best of T.LOVE - druga oficjalna płyta zespołu, wydana wiosną 1988 roku.
Z szerzej znanych piosenek zawiera Wychowanie i Bęben mój, ponadto dwie wydane później na Dzieciach rewolucji – Taczanka na stepie i Żołnierska piosenka
Płyta jest praktycznie nie do nabycia, aczkolwiek pojawiła się reedycja.
Pocisk miłości- wydany w 1991 roku. Jest to pierwsza płyta nowego składu odrodzonego zespołu, to od niej zaczęło się pasmo sukcesów t.love'u; powstała po powrocie Muńka z Londynu - stąd aż sześć angielskich tekstów. Pozostałe pięć polskich to właściwie same znane i lubiane kawałki.
Dzieci rewolucji 1982-92 –the best of T.LOVE -to początek 1992 roku. Jest to składanka, ale dość ciekawa, ponieważ wszystkie utwory zostały nagrane w nowych aranżacjach, w jednej śpiewa nawet śpiewaczka operowa. Na płycie znajdują się dwie kultowe piosenki: Wychowanie i IV L.O ponadto kilka innych fajnych kawałków – Autobusy i tramwaje, Karuzela, Szara młodzież czy Prawdziwi kochankowie
King- płyta wydana w 1992 roku. To jest ten t.love, który wszyscy uwielbiają: kultowa piosenka King, X, Motorniczy, Dzikość serca, Nabrani, Stany. Właściwie całe wydawnictwo składa się z przebojów.


HISTORIA ZESPOŁU

Chłopaki z Sienkiewicza „zaczęli” swoją działalność zimą 1982 roku w stanie wojennym w ”zaśnieżonej reżimowej rzeczywistości”
Chodzili do IV L.O, jak sami mówili o Sienkiewiczu, szkoły z tak zwanymi tradycjami. Jak powiedział Muniek Staszczyk: ”wszyscy zapieprzali w mundurkach, jak na pensji przed wojną dziewczyny i chłopcy /granatowy sen/, co było na swój sposób czymś zajebistym” W liceum zaczęła się 'poważka': dotarły wtedy pierwsze fale punkrockowe, Muniek wpadł na pomysł pisania tekstów piosenek zespołu, którego zresztą nie było. Razem ze Słoniem - późniejszym perkusistą t.love - założyli w myślach grupę GEORGE STASZCZYK SELECTION, nieco później kolejną - THE SCHOOLBOYS. Odbyły się nawet próby w liczbie trzech. Muniek miał być gitarzystą, wtedy też wyznaczył sobie funkcję wokalisty. I tekściarza, bo nie do pomyślenia dla niego było śpiewanie cudzych tekstów, tego zabraniała punkrockowa filozofia.
Na początku żaden z członków zespołu nie potrafił ani grać, ani śpiewać. Nie mieli nawet swoich instrumentów. Ciekawił ich punk rock, regge. Swoje pomysły czerpali jednak także słuchając popu.
T.LOVE ALTERNATIVE Zadebiutował na studniówce w lutym 1989 (byli ostro pijani, jak to na studniówce bywa). w składzie: Muniek – bas(z grania na gitarze dużo nie wyszło, Ziggy :p ma za grube palce do tego instrumentu, jednak romans z basem okazał się niezłym pomysłem. Do tej pory u Muńka w domu stoi basówka.), wokal, Słoniu - bębny, Zając - klawisze, Janek Knorowski - gitara. Przez resztę roku zespół organizował koncerty z cyklu Punk Arena. Były to imprezy cykliczne, które odbywały się w Domu Kultury na Stradomiu (Częstochowa). Wszystko przebiegało znakomicie. Chłopcy mieli do swojej dyspozycji porządne piece, mikrofony i perkusję. W lecie odbyła się sesja nagraniowa, na podstawie której T.LOVE ALTERNATIVE nie zakfalifikował się do Jarocina..
Następnie była matura, egzaminy na studia i w końcu przeprowadzka do Warszawy. Pożegnali Częstochowę.
Jesienią 1982 roku Muniek Staszczyk zaczął studia na Uniwersytecie Warszawskim, wylądował na Grochowie w akademiku /...Grochów się budzi z przepicia.../, gdzie mieszkał prze pięć lat. Słoniu - ekonomię w Krakowie.Rzadkie próby odbywały się 'na dojazd' - początkowo w Częstochowie, a później w Warszawie. W listopadzie odbył się pierwszy płatny koncert grupy, był to też pierwszy występ poza Częstochową. Honorarium wyniosło 400 zł na głowę plus nocleg w orbisowskim hotelu.
Od roku 1984 zespół przeniósł próby do „HYBRYD”.W Warszawie w międzyczasie do szedł do nich Andrzej Zeńczewski i różni saksofoniści. Grali, grali i jeszcze raz grali. Był kolejny Jarocin, kolejne festiwale. Po Polsce poruszali się pociągiem PKP 2 klasy. Mieszkali w syfiastych pokojach, gdzie uczyli się życia na własna rękę. Nie brakowało tam doświadczeń z kobietami i ......... używkami.
W 1984 roku wyszła pierwsza podziemna kaseta T. Love’u- „NASZ BIULETON” /zapiska z koncertu w Jarocinie/. Rok później następna- „CHAMY IDĄ”
W 1986 roku kapela Muńka zaistniała na komercyjnej antenie /LISTA PRL III/ z nazwy zespołu zniknął człon „ALTERNATIVE” i zostało samo T. Love (i tak pozostało do dziś...)
Zaczęły się zmiany dla zespołu! Pierwszy odszedł od nich Słoniu, który ukończył studnia w Krakowie. Dlaczego odszedł?
Jak sam powiedział: „...były to dla mnie zajebiste lata, ale zabawa dla mnie się skończyła”. Pożegnali się. Jedenaście lat później były członek zespołu SŁONIU odszedł naprawdę- w 1998 roku zginął w wypadku samochodowym. Po jego śmierci Staszczyk powiedział : „Strasznie mi go brakuje. Był dla mnie jak brat. Razem założyliśmy T.Love. A ja nigdy nie miałem brata.”
Potem był album „WYCHOWANIE”.
Pod koniec lat osiemdziesiątych grali coraz więcej koncertów nie tylko w Polsce, ale i zagranicą. Pojawiały się pierwsze niewielkie pieniądze, coraz więcej alkoholu...zespól powoli się rozpadał. Mieszkali w innych miastach, nie mieli instrumentów oraz warunków do pracy
W 1989 roku Muniek pożegnał się z Andrzejem Zeńczewskim i T.Love przestał istnieć.
Po odejściu z zespołu Staszczyk wyjechał do Londynu w poszukiwani pracy i pieniędzy. W międzyczasie się ożenił. Jego żona spodziewała się dziecka (syn -Janek).Z Anglii wrócił po ośmiu miesiącach. Powrócił do (już) nie komunistycznej Polski. Z żoną Martą i synem Jankiem zamieszkali na Żoliborzu /...zielony Żoliborz, pieprzony Żoliborz../. W marcu zespół zawiązał się na nowo. Jego pierwszym ważnym utworem była Warszawa, która stała się pierwszym utworem T.LOVE, który osiągnął szczyt ogólnopolskiej Listy Przebojów Programu III Polskiego Radia, przysparzając zespołowi fanów wśród najmłodszej generacji. O tekście tym Muniek pisze tak: 'Napisałem to w Londynie na emigracji - czułem nostalgię, zawsze się z tego śmiałem, a tu siedziałem w barze, zmywałem gary i zamarzyły mi się kapusta, bigos i polskie Boże Narodzenie. Śmiałem się kiedyś, że tacy faceci jak Norwid i Mickiewicz rozrywali żyły emigracji, a tu i mnie dopadło. Jak przypomniałem tę Warszawę, studia, czas, który minął.(...) Pamiętam, był totalnie zajęty piątek w knajpie Parks przy stadionie Arsenalu. To była modna knajpa, z dobrą szamką, bez majkrołejwu. Zmywam gary i nagle mi się układa Za oknem zimowy zaczyna się dzień, zaczynam kolejny dzień życia..., Czułem, że muszę to zapisać, bo mi zniknie. Szef kuchni, grubas Mark, który mnie lubił, pozwolił mi iść do kibla, powiedziałem, że chcę się odlać. Wziąłem serwetkę czy papier toaletowy i napisałem pierwszą zwrotkę i początek drugiej w toalecie. Resztę dopisałem już w pokoju, po pracy. Była tam gitara mojego kolegi Marka Majakowskiego, ułożyłem szkieletową linię basu - słynne dźwięki: pusta, piąty i siódmy próg. Wiedziałem teraz, że jak wrócę, to muszę zmontować na nowo zespół'.
W 1991 wydali płytę „WARSZAWA” a piosenka z tej płyty pod tym samym tytułem stała się „krajowym hitem”. Zespól stawał się coraz bardziej popularny. Byli już obecni w mediach, nagrywali wideoklipy, grali mnóstwo koncertów. Przez lata '91 - '94 zespół grał we wszystkich liczących się dużych festiwalach rockowych w Polsce. W 1993 roku T.LOVE wystąpił zarówno na festiwalach w Sopocie i Opolu, jak też w Żarnowcu i po raz piąty Jarocinie, gdzie był jedną z głównych gwiazd koncertu finałowego oglądanego przez 18.000 osób.
W 1994 roku po raz ostatni zmienił się skład zespołu. Odszedł Jan Benedek, aby założyć własny band, a doszedł Maciek Majchrzak. Nota bene to Benedkowi zawdzięczamy wersję a capella Karuzeli: na jednym z koncertów odmówił jej zagrania, więc poirytowany Muniek wyszedł na scenę i odśpiewał całość solo. Po jakimś czasie Janek stwierdził, że nie podoba mu się skład zespołu, i albo on odejdzie, albo Muniek zarządzi zmiany. Efekt znamy... Janek odszedł.
W tym samym roku zespół wydał dwie płyty: I love you i Prymityw. Pierwsza z tych płyt zawiera materiał koncertowy nagrany jeszcze z Benedkiem w listopadzie w trzech różnych klubach (Alf w Wołominie, Remont w Warszawie i Start w Olsztynie) oraz dwa utwory studyjne, które stały się niezaprzeczalnie superhitami: zarówno tutułowy I love you z muzyką Jacka Perkowskiego, jak i ballada Syn miasta, polska wersja przeboju francuskiego zespołu Mano Negra. Tu już gitary obsługiwał Perkoz.
Druga płyta, Prymityw, ukazała się 7 listopada. Znalazły się na niej takie kawałki jak Potrzebuję wczoraj, Bóg, Wakacje. Pierwszy utwór to - oddając głos Muńkowi - 'kwintesencja płyty Prymityw i rock'n'rolla w ogóle. Proste, energetyczne riffy. Moim zdaniem utwór ten mógłby brzmieć jeszcze surowiej. Tekst powstał w okresie, kiedy miałem minimalne problemy z narkotykami. Pamiętam, miałem bilety na koncert Aerosmith z zaproszeniem na późniejszy bankiet, ale dzień wcześniej trochę przesadziłem, dlatego stwierdziłem: dość rocknrollowej jazdy. Poszliśmy z synem na Agrykolę obejrzeć występ Buzu Squat. Bilet dałem jakiejś przygodnej dziewczynie. Tekst napisałem zaraz po powrocie. To wczoraj było z jednej strony złe, a drugiej pociągające...'. Bóg to 'kolejny flirt z widzianą po naszemu muzyką reggae. Utwór miał mnóstwo aranżacji, miał nawet rapowaną linię wokalną. Miałem straszne problemy z tekstem. Nazim kiedyś zasugerował, żebym napisał o Bogu. Jestem wierzący i ten tekst jest czymś w rodzaju modlitwy. Trudno w dzisiejszych czasach mówić o sprawach wiary w sposób patetyczny. Ten tekst powstał już w studiu, niemalże w ostatniej chwili, dzięki czemu ten kawałek wszedł na płytę. Mistyka'.
Latem kolejnego roku pojawił się album „T.Love Alternative” - Częstochowa 1982-85. Jest to dość niepozorne wydawnictwo i jego ukazanie się nie wzbudziło większego zainteresowania.
13 maja 1996r. T.LOVE nagrał kolejną płytę zatytułowaną Al Capone. Jest to 9 płyta w oficjalnej dyskografii zespołu. Muniek wspiął się na wyżyny kunsztu wokalnego, śpiewając 1996 i Jak żądło falsetem. Jak żądło jest to 'bardzo zmysłowy utwór, zainspirowany muzyką disco w wydaniu Boney M. Siedzieliśmy w kanciapie i Nazim z Polakiem zagrali ten charakterystyczny rytm. Nagle Majcher krzyknął: Muniek, zaśpiewaj falsetem. Najpierw zacząłem wyśpiewywać coś zupełnie z czapy, tekst powstał dopiero później. Jest to swoista definicja miłości w latach 90. Baliśmy się, że ta piosenka może być przyjęta jako żart, ale na szczęście, tak się nie stało'.
W styczniu następnego roku T.Love wyjechał na koncerty do USA.
A w listopadzie pojawił się dziesiąty, chyba najbardziej kontrowersyjny, album p.t.: Chłopaki nie płaczą. Premiera odbyła się 3 listopada '97, a już 1 września do rozgłośni trafił tytułowy singiel Chłopaki nie płaczą, a wraz z nim teledysk.. 'Będzie więcej śpiewania, więcej melodii' - mówi Muniek - 'Wracamy do rzeczywistości, surowa, prawdziwa muzyka T.Love. Przyświeca nam Glamrock, Nowa Fala lat '80 tych i prosty Big Beat. Nie będziemy używali wielu dodatkowych instrumentów. Proste granie, w dobrze znanym stylu zespołu T.LOVE'.
Na płycie znalazło się 13 utworów. Hitami stała się tytułowa piosenka Chłopaki nie płaczą oraz Jest super i Stokrotka.
Niemal równo rok później, bo 16 listopada '98, ukazał się składankowy album BEST.LOVE. Płyta zawiera dwie nowe piosenki (Zero i Ewa).Jak zapewnia Muniek, BEST.LOVE to nie chęć zarobienia łatwych pieniędzy. - 'Przy żadnej naszej płycie nie myśleliśmy o finansach. Żaden nasz album nie przekroczył magicznej granicy 100 tys. sprzedanych egzemplarzy. Płyta Chłopaki nie płaczą sprzedała się w nakładzie 85 tys. Jeśli chodzi o finanse, zespół zarobił dużo kasy na ostatniej trasie koncertowej. Wszędzie na świecie koncerty służą promocji płyty, której sprzedaż przynosi właściwe zyski. U nas ciągle pieniądze pochodzące z działalności koncertowej stanowią trzon dochodów muzyka rockowego. Ja mam trochę inną sytuację, bo mam więcej tantiemów, chociażby ze Szwagierkolaski, a przede wszystkim za teksty, które w całości są mojego autorstwa. Jednak przez ostatnie dwa, trzy lata, koncerty przynosiły nam zdecydowanie największe zyski'. Co zatem sprawiło, że grupa zdecydowała się ulepić krążek ze swoich największych przebojów? Zasadniczo powody były dwa. Po pierwsze, zespół potrzebuje trochę więcej czasu na dopracowanie nowych pomysłów. Powód drugi zawiera w sobie pierwiastek edukacyjny. Trwająca w nieskończoność ostatnia trasa uświadomiła muzykom, że są ludzie, dla których T.LOVE zaczęło się w chwili wejścia na listy piosenki Chłopaki nie płaczą. Ogromny sukces tego utworu był dla zespołu sporym zaskoczeniem. Piosenka uzupełniona zabawnym teledyskiem przypadła do gustu ludziom, którzy wcześniej nie mieli pojęcia o tym, że taki zespół jak T.LOVE istnieje. 'Na koncertach zaczęli pojawiać się osobnicy z zupełnie innego podwórka. Czasami patrzyłem na tych ludzi i klnąc pod nosem, kręciłem z niedowierzaniem głową. Oni przyszli tutaj na jeden kawałek. Może połowa z nich nie wie w ogóle, że wcześniej nagraliśmy jakieś płyty. Lubię ten numer, uważam, że jest OK, ale nie mówmy, kurwa, że jest on definicją T.LOVE. To kawałek zrobiony programowo w glamrockowym stylu Sladeów. Stary, masz doła, podnieś się i idź do przodu. Oczywiście, jest to napisane celowo w sposób prosty, bo w takiej piosence nie ma czasu na filozofię. Ale czułem się dosyć dziwnie, mając na uwadze podwórko, z którego wyszedłem, kiedy po kilkunastu latach grania okazuje się, że liczy się tylko jeden kawałek. Może zawsze jest tak przy okazji wielkiego przeboju. Tak naprawdę korzenie T.LOVE tkwią zupełnie gdzie indziej i na ostatniej płycie słychać to doskonale w kilku piosenkach. Nikt jednak tego nie zauważył, bo sukces pierwszego singla zepchnął na dalszy plan pozostałe utwory'. Mimo tego całego zamieszania muzycy T.Love nie stracili zdrowego podejścia do rzeczywistości. 'My jesteśmy na to odporni, nie jesteśmy już dzieciakami, żeby się nagle osrać z powodu, że mamy hita, takich przebojów mieliśmy już kilka. Najważniejsze to nie stracić swojego ja oraz motywacji do grania rocknrolla. Kiedy czujesz, że zaczynasz być nieszczery, należy się stąd zrywać, ja jestem na to wyczulony. Myślałem sobie, że nie jestem jakimś pieprzonym entertainerem, ale widzę, że oni chcą, bym ich zabawiał jako frontman i to mnie zaczęło denerwować.
Już w listopadzie 1999 roku pojawił się Antyidol - dwunaste już (oficjalne) wydawnictwo grupy. Zawiera 11 piosenek. Poza Ambicją, która nie jest oryginalną produkcją zespołu.
Dwa lata póżniej( 2001 roku) tradycyjnie w listopadzie, tym razem piątego - w trzydzieste ósme urodziny Muńka, pojawił się Model 01. Na okładce znalazł się... kartofel. W nagraniu brało udział sporo osób kiedyś grających w T.Love, będą również goście nie związani do tej pory z zespołem T.LOVE - Kazik, Fisz, Kayah, Smolik... Muzycznie nowy album jest podobny do Al Capone - ska, reggae itp., natomiast warstwa tekstowa jest kontynuacją „Antyidola”
Zespół dorobił się własnego studia, tam też został nagrany Model, przy współpracy z Neilem Simonsem - producentem wcześniejszego albumu (tym razem to Neil przyjechał do Polski).
Na początku września 2001 ukazał się singiel - Punk's not dead, który zawiera dwie piosenki: tytułową Punk's not dead oraz Nie nie nie. Ta druga, trochę przypominająca 1996, szybko stała się wielkim przebojem, przez dobre kilka tygodni okupowała pierwsze miejsca wszystkich list przebojów, za nią zespół otrzymał nominację do Fryderyka w kategorii piosenka roku (inne nominacje: wokalista, zespół, autor, album i teledysk). Potem wylansowano nieco smutniej brzmiącą piosenkę Jazda (to za teledysk do niej zespól otrzymał nominację) oraz łatwo wpadającą do ucha Ajrisz. Zespół nakręca teraz teledysk do tej ostatniej piosenki. No i jeździ z trasą koncertową.
Muniek kiedyś powiedział, że rozwiąże zespół w 2000 roku, tak się jednak nie stało. Jednak kilka rzeczy wskazuje na to, że zespół niedługo zakończy działalność. Muniek kilka razy wspomniał o Modelu jako o ostatniej produkcji zespołu, sugerując tym koniec swojej muzycznej działalności. Nie wierzę jednak w to, aby zapomniał o muzyce, fanach i wspaniałych koncertach i zamilkł już raz na zawsze, nie mówiąc już o pozostałych członkach zespołu.
A więc - dwudziestolecie założenia T.LOVE już wktótce! :)


Niektóre teksty T.love’u w tym tekst piosenki King o której Muniek mówi:
’ Po piosence Warszawa chciałem napisać utwór o moim rodzinnym mieście. To miała być taka ballada w stylu Boba Dylana, którego jestem wielkim fanem. Historia jest zmyślona tylko w połowie, opowieść dotyczy człowieka obracającego się w półświatku, jest to taki hołd złożony Częstochowie. Normalne, proste akordy grane na pudle to jest to, o co chodzi. Na koncertach, bez gitary akustycznej, nie brzmi to tak rewelacyjnie.’

[Komentarze (6)]
- Redakcja Strony -
- Absolwenci -
- Wyszukiwanie -
- IV L.O. w Internecie -
- Absolwenci innych LO -





Projekt i wykonanie: © 2005 Tomasz 'Skeli' Witaszczyk, all rights reserved.
Modified by X-bot
Hosting stron internetowych