- Strona Główna -
- Historia Szkoły -
- Różności -
- Kronika Szkoły -
- Spotkania po latach -
- Muzeum - Kroniki -
Almanach Absolwentów IV L.O. im. H. Sienkiewicza w Częstochowie

Prof. Mąkosza

Autor: Gazeta...
Data dodania: 17.02.2006 17:17:40

Jak zamieścić na kilku kartkach maszynopisu życie człowieka -legendy? Jak krótko przedstawić osobowość, wszystkie wydarzenia, których starczyłoby na kilka powieści?
Przeglądam stare fotografie - szczupły, niezbyt wysoki, uśmiechnięty pod wąsem - pan Edward Mąkosza. Przede mną - ogromna ilość wycinków prasowych z artykułami o Nim; prace magisterskie, w których młodzi ludzie na "czynniki pierwsze" rozkładają wkład Edwarda Mąkoszy w życie muzyczne Częstochowy, jego twórczość, pracę pedagogiczną i tę o charakterze etnograficznym.

Oglądam pozostałe po Nim dokumenty. Uwagę przykuwa jeden z nich. Oto na niewielkim kawałku papieru Urząd Miasta zwraca się do obywatela z prośbą o "zorganizowanie życia kulturalnego w Częstochowie". Data 27 stycznia 1945 roku. Wzruszające. Dokument dobrze oddaje atmosferę tamtych dni. Sporo mówi też o adresacie

Jakiem był człowiekiem? - pytam córkę Edwarda Mąkoszy, panią Barbarę Konczyńską, która chętnie pokazuje pamiątki po ojcu, dzieli się wspomnieniami: przede wszystkim był człowiekiem bardzo zapracowanym. Proszę mi wierzyć, że najlepiej utrwalił mi się jeden obrazek z dzieciństwa: trzeba siedzieć cicho, bo tatuś pracuje. Jego praca określała życie całego domu. Był niesłychanie obowiązkowy i pedantyczny. Myślę dziś, że mało czasu poświęcał nam - swoim dzieciom. Bez reszty oddany był pracy zawodowej i społecznej we wszystkich ich odmianach.

Nauczyciel, pierwszy dyrygent i założyciel Państwowej Orkiestry Symfonicznej w Częstochowie. Współzałożyciel Szkoły Muzycznej, założyciel zespołu Pieśni i Tańca Ziemi Częstochowskiej, dyrygent towarzystwa Muzycznego "Lutnia"...organizator częstochowskiego życia muzycznego, społecznik, pasjonat. W Częstochowie mieszkał nieprzerwanie od 1912 roku do chwili śmierci, która nastąpiła w 1974 roku. Pochodził z rodziny o długoletnich tradycjach muzycznych. Ojciec, dziad i prapradziad byli organistami. W arkany sztuki muzycznej zaczęto go wprowadzać bardzo wcześnie.. Dość powiedzieć, że siedmioletni Edward potrafił juz grać na organach. Otrzymał też staranne wykształcenie muzyczne; najpierw Szkoła Muzyczna w Łodzi, potem studia w Warszawie, u takich pedagogów jak Myszuga, Reszke, Rybaczkow, Dworzaczek czy Nosowski. Podczas pobytu w Pradze uczył się u prof. Maszaka.

W 1912 roku osiedlił się w Częstochowie. Był młody, pełen energii. Objął posadę nauczyciela w Gimnazjum p. Chrzanowskiej, (późniejsze Gimnazjum im. Juliusza Słowackiego). Zapisała się do Straży Ogniowej, gdzie długie lata prowadził orkiestrę dętą. Kilka lat był też organistą w kościele św. Zygmunta. Przejął opiekę nad Towarzystwem Śpiewaczym "Lutnia", a kiedy w 1914 r. dr Władysław Biegański założył gimnazjum, do jego pierwszego grona nauczycielskiego zaproszona również Edwarda Mąkoszę. Założył szkolne orkiestry: symfoniczną i dętą. Prowadził nauczycielskie chóry. Udzielał lekcji śpiewu solowego. Jego uczennica była m.in. znana śpiewaczka operowa Antonina Kawecka. Do pierwszych solowych koncertów akompaniował udzielając fachowych wskazówek Janowi Kiepurze.

Wielokierunkową, niezwykle aktywną pracę muzyka na krótko przerwała wojna. Prowadził bowiem konspiracyjną pracę pedagogiczną. Oficjalnie był komendantem Ochotniczej Straży Pożarnej. Funkcja ta pozwoliła mu wykraść i zabezpieczyć instrumenty muzyczne przedwojennego Towarzystwa Muzycznego "Lutnia". Otóż pewnej nocy Edward Mąkosza z grupą strażaków wykradł je z teatru, do którego wstęp mieli wówczas tylko Niemcy. Był to fortepian koncertowy, kontrabasy, kotły. Ukryto je w pomieszczeniach Straży Pożarnej, po wyzwoleniu stały się pierwszym sprzętem muzycznym reaktywowanej orkiestry symfonicznej. Po klęsce Powstania Warszawskiego Częstochowa stała się miejscem schronienia dla warszawiaków. Wielu było wśród nich muzyków: Jerzy Silich, Irena i Stanisław Jastrzębscy, H. Waghalter, Roman Kuklewicz, Janina Skomorowska i inni. Edward Mąkosza skupił ich wokół siebie. Bez przesady mozna powiedzieć, że zapraszał ich wprost z wagonów. Jak anegdoty brzmią niektóre historie tych znajomości. Oto z zatłoczonego pociągu wysiadł mężczyzna unosząc nad głową futerał ze skrzypcami. Prof. Mąksza podbiegł by mu pomóc w ocaleniu cennego jak się potem okazało instrumentu. Mężczyzna bronił się - Pan nie wiem, co jest w środku, proszę to zostawić. -wiem co to za instrument, dlatego go biorę - odpowiedział Mąkosza pomagając wysiąść mężczyźnie, którym później okazał się Danczewski - ojciec skrzypaczki Kai Danczewskiej.

Podczas okupacji w listopadzie 1944 r. udaje się E. Mąkoszy założyć w Częstochowie orkiestrę symfoniczną. Zespół ten w lutym 1945 roku dawał pierwsze koncerty. Po wyzwoleniu Edward Mąkosza z ogromną energią wkroczył w wir pracy pedagogicznej i społecznej/ Założył wiele zespołów chóralnych i muzycznych. Wraz z Tadeuszem Wawrzynowiczem, Kuklewiczem i Modraczewską organizował w Częstochowie szkolnictwo muzyczne. Był jednym z najaktywniejszych działaczy walczących o powstanie gmachy filharmonii. Organizował różne koncerty z ramienia Związku Kół Śpiewaczych i Muzycznych Częstochowy. Utworzył wreszcie Zespół Pieśni i Tańca Ziemi Częstochowskiej, którego ambicją była prezentacja folkloru ziemi częstochowskiej. Mógł te zamiary realizować dzięki swojemu opiekunowi, który był znakomitym folklorystą. Zebrał, opracował i rozpisał na chór i orkiestrę ponad 40 pieśni.

Zbierzmy krótko: przeszło 60 lat pracy w muzycznym życiu Częstochowy, 60 lat pracy pedagogicznej, w tym 35 lat - w Gimnazjum im. Henryka Sienkiewicza, pierwszy dyrygent Państwowej Orkiestry Symfonicznej, założyciel Zespołu Pieśni i Tańca Ziemi Częstochowskiej, kierownik kilku chórów zakładowych, dyrygent, folklorysta i kompozytor, który zostawił w swym dorobku liczne utwory symfoniczne, kantaty, sułty, pieśni solowe, elegie, i ponad 150 utworów dla orkiestr dętych, także wirtuoz muzyki organowej. Edward Mąkosza - zasłużony obywatel Częstochowy był człowiekiem 30-lecia Polski Ludowej. Jest człowiekiem 40-lecia. Choć odszedł jako zapomniany, częstochowianie wspominać będą go zawsze.


[Komentarze (0)]
- Redakcja Strony -
- Absolwenci -
- Wyszukiwanie -
- IV L.O. w Internecie -
- Absolwenci innych LO -





Projekt i wykonanie: © 2005 Tomasz 'Skeli' Witaszczyk, all rights reserved.
Modified by X-bot
Hosting stron internetowych