- Strona Główna - |
|
|
Almanach Absolwentów IV L.O. im. H. Sienkiewicza w Częstochowie |
Wspomnienie Janusza Bielskiego Autor: Bielski Janusz Data dodania: 23.06.2005 23:18:00
WSPOMNIENIA JANUSZA BIELSKIEGO ( obecnie mieszkającego w Australii )
Fragment listu napisanego do mnie ( czyt. Aleksander Cieslak ), które potraktowałem jako wspomnienia absolwenta i zamieszczam je jako artukuł ;
" Z tych pedagogów, którzy już odeszli od naspamiętam oczywiście Saboka i Płodowskiego, lecz moim największym szacunkiem cieszył sie Franciszek " Franuś" Golenhofer - nauczyciel historii w Traugucie i jego żona " Pucka", która uczyła języka francuskiego. " Franus" był niezwykle dobrotliwym i kochanym człowiekiem, z ktorym łączyły mnie wzajemne życzliwości. Z historii zawsze miałem " piątkę", gdyż nie tylko kochałem historię lecz także " Franusia" - łagodnego i bardzo sprawiedliwego czlowieka, który bardzo wątły i ulomny ( miał kulawą nogę ) był pastwą dla uczniów, którzy przy braku dyscypliny klasowej czynili, a raczej wyczyniali niesamowity burdel podczas lekcji. Choc miałem reputacje prawdziwego łobuza wprowadziłem w czasie lekcji historii najcichszą z wszelkich cisz. " Franuś" mówil do nas " dzieciulki" i był moim zdaniem najmilszym z nauczycieli, których znałem.
Pierwszym moim gimnazjum w Częstochowie było przez dwa lata Gimnazjum Traufutta, skąd mnie wylali za nieustanne bójki. W czasie okupacji niemieckiej w Częstochowie najbardziej znienawidzonymi donosicielami do Gestapo byli dwaj uczniowie Traugutta : Zgórecki ( syn fotografa z II Alei ) oraz Nowak, a także nauczyciel wychowania fizycznego Hipolit Łączyński zwany " Hipkiem". Zgórecki był agentem prowokatorem ( między innymi wydał w ręce Gestapo moja największa z szkolnych lat sympatię - Zosie Żerkowską, która była torturowana a potem przesłana do obozu koncentracyjnego Ravensbruck pod pseudonimem ( Łagodzinska ) jaki miała u konspiracji. Tam w obozie została rozstrzelana zazem z dziesiątka innych częstochowianek - w kwietniu 1942 r.
Bliska mi była takżeHalina Terka, siostra najbliższego mi przyjaciela, takze adsolwenta Sienkiewicza - Henryka Tarki, ktory wraz ze swoim bratem zginął w obozie oświęcimskim.
Bylismy " znawcami" od Norwida" i jego wierszowanej pisaniny. Organizowaliśmy wypady do Radomska, Zawiercia, Tarnowskich Gór i tam produkowaliśmy " poranki" litereacko - muzyczne przy akompaniamencie Rakowskiego na skrzypcach i pianinie oraz Wyczółkowskiego " aktora" i recytatora poezji. Pamietam, jak w Radomsku natrafiliśmy na krytyka Tadka Różewicza z gimnazjum państwowego w Radomsku, który potem wyrósł na światowej klasy dramaturga. Nie wiem czy jeszcze żyje.
W Traugucie bylem w 1-szej i 2- giej klasie starego typu, skąd mnie wylano na zbity pysk za nieustanne bójki, z ktorych chyba zawsze wychodziłem zwycięsko i jakże często z podbitym okiem lub spuchnietą dlonią. I chyba z tego powodu celowałem w gimnastyce, jak to wówczas nazywano wychowanie fizyczne i sport. Najbardziej wówczas lubialem nauczyciela Lewandowskiego od gimnastyki.
Inny mój faworyt to Zygmunt Schreiber - wyznania izraelskiego - byl nauczycielem od języka niemieckiego do ktorego miałem szczególne uzdolnienia, co zreszta przydało mi sie później w zyciu, a szczególnie w więzieniach i obozach koncentracyjnych w czasie wojny. Schreiber popełnil samobójstwo z chwilą wmarszu wojsk Hitlera do Częstochowy."
Myślę , że od Pana Bielskiego otrzymamy następna garść wspomnień i zamieścimy je w dalszej częśći. ( Aleksander Cieślak )
[Komentarze (0)]
|
|
- Redakcja Strony - |
|