- Strona Główna -
- Historia Szkoły -
- Różności -
- Kronika Szkoły -
- Spotkania po latach -
- Muzeum - Kroniki -
Almanach Absolwentów IV L.O. im. H. Sienkiewicza w Częstochowie

Garść wspomnień o Gomnazjum i Liceum im. H. Sienkiewicza w Częstochowie.

Autor: Gorzelak Eugeniusz
Data dodania: 16.03.2012 18:42:02

Nie zamierzam zajmować się tu wszelkimi aspektami odzyskanej Niepodległości, tego niezwykłego, graniczącego z cudem okresu polskiego . . .po 123 latach zaborów. Dokonał to ostatnio z wirtuozerią i fascynacją Richard M. Watt, amerykański biznesmen z New Jersey w Stanach Zjednoczonych w książce „,Gorzka chwała. Polska ijej los, 1918-1939” (wydawca polskiego przekładu A.M.F. Plus Group Sp. z o.o. Warszawa 2005 r.). O ile Autor „Gorzkiej chwały” poświęcił głównie swoją uwagę sprawom politycznym, to problemy gospodarcze rozpatrywane są w innej książce Państwowego Wydawnictwa Naukowego, Warszawa 1989 r. pt. .. Problemy gospodarcze drugiej Rzeczypospolitej” dzieło wielu znakomitych autorów. Uznając, że wspomniane dwie pozycje (i wiele innych) naświetlają dostatecznie obraz polskiej rzeczywistości z lat 1918-1939, chciałbym jedynie wzbogacić ten obraz opisem tej rzeczywistości poprzez wspomnienia własne, ucznia polskiego gimnazjum i liceum, jakim byłem w latach 1934-1939. Tym gimnazjum było ośmioklasowe (do 1933 r.) Gimnazjum Męskie Towarzystwa Opieki Szkolnej powstałe w Częstochowie w 1915 r., które od 22 listopada 1916 roku do dzisiaj nosi imię Henryka Sienkiewicza, a do którego zdałem w 1934 roku po 7-klasowej szkole powszechnej na Zawodziu w Częstochowie. W sierpniu 1918 r. gimnazjum to jako jedno z nielicznych w wolnej Polsce zostało upaństwowione i otrzymało nazwę I Gimnazjum Państwowe im. H. Sienkiewicza w Częstochowie. Nie wiem, czy wszystkie szkoły średnie były w Polsce międzywojennej tak patriotycznie nastawione jak moje Gimnazjum i Liceum im. Henryka Sienkiewicza w Częstochowie. Była to w istocie kuźnia wychowania patriotycznego (i religijnego). Równocześnie jednak była to ówcześnie oaza w bardzo biednym i niezadowolonym społeczeństwie polskim. Przede wszystkim głęboko niezadowoleni byli chłopi, którzy wówczas stanowili około 2/3 całego narodu i żyli poza nielicznymi wyjątkami w skrajnej biedzie. Powszechna bieda dotyczyła również ludności miejskiej, zwłaszcza bezrobotnych, którzy stanowili blisko 1/3 tej ludności. Wielki Kryzys światowy zatrzymał rozwój Polski w latach 1929-1935, po którym dopiero pojawiły się pierwsze oznaki rozwoju, który został brutalnie przerwany napaścią na Polskę hitlerowskich Niemiec. Jakimś cudem zdałem do gimnazjum i to wcale nieźle. Pamiętam dobrze, że z języka polskiego pytała mnie żona dyrektora Płodowskiego, do której trafiłem przez pomyłkę. Pamiętam Jej wygląd: małe „.czupiradło”, siwa, szczupła, brzydka, ale podobno bardzo inteligenta. Według plotek krążących w szkole dyrektor Płodowski przyjaźnił się z Jadwigą Jakubowską, nauczycielką geografii, która przeciwnie była piękną kobietą, kształtną brunetką niestarą i niezamężną. Egzamin u prof. Płodowskiej poszedł mi bardzo dobrze. Tak dobrze, że kiedy się okazało, że mam się zgłosić do właściwego egzaminatora prof. Płodowska walczyła jak lwica i wpisała mi ostentacyjnie „.5” za ten egzamin. Nie pamiętam już, o co mnie pytała, chyba o treść jakiejś książki, którą przypadkowo znałem i oczarowałem słowem wybitną polonistkę. Szczęście? W moim domu nie było żadnej innej książki (oprócz książeczki do nabożeństwa), żadnej gazety, żadnego radia (jak nigdzie we wsi), telefonu, słowem kulturalna pustynia. A do tego mówiłem prawdopodobnie niegramatycznie, używając wsiowych wyrażeń. A jednak! Gimnazjum i Liceum Sienkiewicza było szkołą ekskluzywną, do której uczęszczały przede wszystkim dzieci miejscowej inteligencji, ludzi średnio i więcej niż średnio zamożnych. Ze wsi było nas po 2-3 uczniów w każdej klasie, jak również 2-3 z rodzin miejskich, mniej zamożnych. Po 3-4 uczniów w każdej klasie, byli również Żydzi z zamożniej szych rodzin (przedsiębiorcy i wolne zawody). Dzięki staraniom zamożnych rodziców Gimnazjum było dobrze wyposażone we wszelkie urządzenia, o których niżej bardziej szczegółowo Przede wszystkim decydowała znakomita kadra nauczycielska, którą dało się zgromadzić. Przypominają mi się następujące nazwiska: Płodowscy, nauczyciele tzyki (On) i polskiego (Ona). Uczył w szkole prof. Schaffler — drugi nauczyciel języka polskiego, prof. Karwan — nauczyciel języka łacińskiego, prof. Chłap — nauczyciel historii, prof. Jadwiga Jakubowska — nauczycielka geografii, prof. Markowski — nauczyciel biologii, prof. Henschel— nauczyciel języka niemieckiego, prof. Józef Steczko — nauczyciel matematyki. prof. Lewandowski — od robót ręcznych i niezapomniany prof. Edward Mękosza — nauczyciel muzyki, o którym więcej słów kilka w dalszym tekście. Sprawą niebagatelną było posiadanie przez gimnazjum dużej powierzchni, na którą składały się rozległe budowle, duży dziedziniec, ogród z małym ZOO oraz duża sala gimnastyczna. Praktycznie biorąc Kościół Mariawitek był też wewnętrzną kaplicą gimnazjum, w której uczniowie uczestniczyli we mszy świętej w niedzielę i święta. Zgromadzona dobra kadra nauczycielska oraz dostępne pomieszczenia budowlane pozwoliły na powstanie specjalistycznych pracowni takich jak geograficzna, chemiczna. fizyczna i robót ręcznych, w których odbywały się zajęcia uczniów przy użyciu niezbędnych przyrządów. Duża sala gimnastyczna oraz rozległy dziedziniec pozwalały na lekcje gimnastyki w całym roku szkolnym. Wspominałem już o profesorze Edwardzie Mąkoszy, nauczycielu śpiewu i muzyki. Dzięki Niemu gimnazjum posiadało własną orkiestrę i własny chór szkolny, który śpiewał na uroczystościach kościelnych i narodowych. Ale nie tylko. Raz do roku prof. E. Mąkosza organizował uroczysty koncert chóru i orkiestry dla licznej publiczności właśnie w sali gimnastycznej. Ponadto w uroczystościach z okazji świąt państwowych gimnazjum brało udział kilka razy do roku. Wcześnie rano, w takim dniu świątecznym. uczniowie zbierali się na dziedzińcu szkolnym, klasy ustawiały się od uczniów najmłodszych do najstarszych, na czele stała orkiestra szkolna. Następnie odbywał się apel z krótkim przemówieniem dyrektora, po którym następował wymarsz na ulicę Najświętszej Marii Panny, główną ulicę Częstochowy i przemarsz tą ulicą przy grającej orkiestrze, do Katedry. około 2 km. Robiło to duże wrażenie na Częstochowianach. Gimnazjum miało swoje letnisko w Kamienicy Polskiej odległej o 15 km od Częstochowy. Budynek znakomicie usytuowany w lesie iglastym, był przystosowany do pobytu w nim 30 -40 uczniów. w dzień do normalnego nauczania i innych zajęć (profesorowie przyjeżdżali na letnisko), a w nocy do wygodnego spania na miejscu. Wyżywienie było pełne i smaczne. Słowem pełen komfort. Nie pamiętam. czy była pełna czy częściowa odpłatność za pobyt w ośrodku, który trwał 2 tygodnie w roku szkolnym. Wspominam pobyt w ośrodku bardzo mile. Było to dla mnie duże przeżycie. Inny świat wobec wiejskiej rzeczywistości. Dwie sprawy nasuwają się na marginesie tych opisywanych wspomnień. Pierwsza to sprawa Tajnego Nauczania we ośrodku częstochowskim w czasie okupacji niemieckiej. Mogę o tym mówić, ponieważ na Tajnym Nauczaniu uzyskałem osobiście świadectwo dojrzałości (1943), a po drugie brałem w tym nauczaniu osobiście udział w mojej własnej wsi (Kiedrzyn, 3-5 krn od Częstochowy), organizując 3 grupy uczniów (razem 20 uczniów), którzy co pół roku zaliczali kolejne klasy gimnazjum w Ośrodku Tajnego Nauczania w Częstochowie. Dzięki temu uzyskałem status kombatanta w Wojewódzkim Związku Bojowników o Wolność i Demokrację w Warszawie. Nie wiem, czy sprawa ta jest dostatecznie nagłośniona? Bo warto! Naród polski żył W czasie okupacji mimo okrutnej agresji hitlerowskiej. w której łatwo można było stracić życie. Druga sprawa dotyczy gromadzenia przez współczesną dyrekcję gimnazjum informacji o drogi życiowe absolwentów, którzy osiągnęli sukcesy naukowe lub polityczne.

[Komentarze (0)]
- Redakcja Strony -
- Absolwenci -
- Wyszukiwanie -
- IV L.O. w Internecie -
- Absolwenci innych LO -





Projekt i wykonanie: © 2005 Tomasz 'Skeli' Witaszczyk, all rights reserved.
Modified by X-bot
Hosting stron internetowych