- Strona Główna -
- Historia Szkoły -
- Różności -
- Kronika Szkoły -
- Spotkania po latach -
- Muzeum - Kroniki -
Almanach Absolwentów IV L.O. im. H. Sienkiewicza w Częstochowie

Patron

Autor: http://sieniu.risp.pl/patron/
Data dodania: 30.11.2007 19:42:56

Henryk Sienkiewicz
Kliknij aby powiekszyc zdjecie
Henryk Sienkiewicz

Kliknij aby powiekszyc zdjecie


Kliknij aby powiekszyc zdjecie


Kliknij aby powiekszyc zdjecie


Henryk Sienkiewicz urodził się 5 maja 1846 roku w Woli Okrzejskiej (ziemia łukowska) na Podlasiu, w rodzinie ubożejącego szlachcica, Józefa Sienkiewicza. Matką jego była Stefania z Cieciszowskich pochodząca z zamożnej rodziny szlacheckiej. Współczesność rodziny Sienkiewiczów daleka była od dawnej świetności: żywe wspomnienia, świetne koligacje nie pomogły zmienić sytuacji majątkowej, która była ciężka; liczono więc raczej na pomoc materialną synów, rozpoczynających naukę w mieście, niż spieszono, by pomóc im u początków ich drogi życiowej.
W roku 1858 Henryk zaczął naukę w gimnazjum realnym w Warszawie, które mieściło się w Pałacu Kazimierzowskim. Mieszkał najpierw na stancji na Starym Mieście,, a w roku 1861, po sprzedaży majątku Wężyczyna, zamieszkał w mieszkaniu rodziców przy ul. Nowy Świat 7. Nie mógł się pochlubić sukcesami pilnego i zdolnego ucznia; dopiero w 1866 roku uzyskał świadectwo dojrzałości i zgodnie z wolą rodziców zapisał się na Wydział Lekarski warszawskiej Szkoły Głównej. W następnym roku przeniósł się jednak na Wydział Filozoficzno - Historyczny.
Rodzice nie aprobowali zamiany pewnych honorariów lekarskich na niepewne wawrzyny pisarza czy autorytet uczonego. Matka Henryka pisała do jednego z jego przyjaciół:

"Te porywy fantazji i bujność wyobraźni, którym, jak pan twierdzi, nie mógłby się oddawać, studiując medycynę, nie dadzą mu, niestety, pewnego, niezawisłego chleba, na który pracować przeznaczony. Z postępem lat i doświadczeniem przejdą same z siebie, wynikiem ich będzie kilkanaście arkuszy zabazgranych uczonymi rozprawami, których nikt czytać nie zechce, a stanowisko jego w świecie pozostanie zawsze na stopniu niskim, że mu ani sławy, ani szczęścia dobrego bytu nie zapewni."

Pierwsze próby literackie Henryka Sienkiewicza, były niestety potwierdzeniem pesymistycznych przewidywań matki. 1867 roku "Tygodnik Ilustrowany" odrzucił wierszowany utwór pt. "Sielanka młodości". Udaje się natomiast Henrykowi Sienkiewiczowi debiut dziennikarski. Jako współpracownik kilku warszawskich czasopism osiągnie niebawem znaczne powodzenie i zasłynie jako Litwos, jeden z najpopularniejszych felietonistów Warszawy. W roku 1869 w "Przeglądzie Tygodniowym", który stanie się wkrótce bojowym organem pozytywizmu warszawskiego, drukuje recenzję komedii Wiktoryna Sardou "Nasi najserdeczniejsi", pierwsze swoje "dzieło", które dane mu było oglądać w druku. W tam samym roku w "Tygodniku Ilustrowanym" ukazuje się rozprawka historyczno - literacka o Mikołaju Sępie Szarzyńskim, którą Sienkiewicz napisał z inspiracji Józefa Przyborowskiego, wykładowcy literatury polskiej w Szkole Głównej.
Równorządnie do debiutu dziennikarskiego, rozpoczyna pracę nad swoją pierwszą powieścią, którą ukończywszy w 1871 roku, drukuje z ilustracjami Pillatiego w tygodniku "Wieniec" w 1872 roku. W powieści tej Sienkiewicz opisuje nie znane sobie miasto - Kijów oraz również nie znane środowisko - studentów polskich na uniwersytecie kijowskim.
Następnym utworem Sienkiewicza są "Humoreski z teki Worszyłły"(1872), zawierające dwa szkice: "Nikt nie jest prorokiem między swymi" i "Dwie drogi". Tymi dwoma drobiazgami, autor chciał się przysłużyć pozytywistycznej doktrynie, jednak dostrzegł niebezpieczeństwo, które groziłyby literaturze, gdyby został w pełni zrealizowany program literatury tendencyjnej, służącej propagowaniu idei kapitalistycznego postępu, dzieła powolnej przebudowy społeczeństwa polskiego metodami pracy organicznej. Dostrzegł, że tak pojętej literaturze grozi płycizna myślowa i szablonowość, schematyzm artystyczny, że powstawać będą w związku z tym utwory słabe, a literatura słaba artystycznie oddaje raczej złą niż dobrą przysługę sprawie, którą zamierza realizować. Na przykład omawiając powieść drugorzędnego pisarza, snuł takie rozważanie:

"[...] ale ta postępowość, która może stanowić zaletę jego jako człowieka, nie zbawia go jako autora. Owszem, kto w ten sposób chciałby bronić choćby najpiękniejszych zasad, lepiej by zrobił, gdyby ich nie bronił wcale i nie kompromitował swego obozu."

Nic też dziwnego, że tylko te dwa młodzieńcze utwory skonstruował zgodnie z narzuconą przez "młodą" prasę receptą. Jeden szkic poświęcił dziejom pozytywisty, który nie licząc się ze środowiskiem, realizował swoje ideały przemocą i dlatego nie tylko poniósł klęskę osobistą, ale także zaprzepaścił wszystkie dokonania. W drugim przeciwstawił postać ciemną: złotego młodzieńca, noszącego nazwisko Jaś Złotopolski, nędznego potomka wielkiego rodu, bezmyślnie oddającego ziemię ojczysta wraz z pamiątkami narodowej przeszłości w ręce kolonisty - Niemca, oraz inżyniera, pozytywnego bohatera literatury lat siedemdziesiątych, podejmującego skuteczną walkę z obcym kapitalistą, organizującego, polską fabrykę i opiekującego się polskimi robotnikami.
W tym okresie współpracował również z tygodnikiem "Wieniec", w którym ocenił "Pana Graby" Elizy Orzeszkowej. Zaczął również współpracować z "Niwą", a od marca 1873 roku rozpoczął pisanie felietony "Bez tytułu" do "Gazety Polskiej". W lipcu tego roku odbył podróż do Wiednia, która była pierwszą podróżą zagraniczną.
W roku 1874 raz z Julianem Ochorowiczem i Mścisławem Godlewskim wykupił od dotychczasowego właściciela "Niwę". Z tego okresu działalności literackiej Sienkiewicza należałoby wymienić dokonany wspólnie z Danielem Zglińskim i Walerym Przyborowskim przekład powieści historycznej Wiktora Hugo "Rok 93", która wzbudziła spore zainteresowanie czytającej publiczności.
Jako znany dziennikarz Sienkiewicz nadal współpracował z "Gazetą Polską", w której ukazywały się cotygodniowe felietony "Chwila obecna", które zawierały sprawy życia teatralnego, literackiego, stosunki prasowe, a przede wszystkim życie zamożnych mieszkańców Warszawy, oraz rozmaite problemy tego miasta, np.: nie sprzątane i nie skanalizowane ulice, trudności komunikacyjne miasta, sytuacja młodzieży szkolnej.
Równocześnie w "Gazecie Polskiej" ukazały się trzy opowiadania Litwosa (tzw. mała trylogia): "Stary sługa" (1875), "Hania" (1876), "Selim Mirza" (1877). Od tych opowiadań, Sienkiewicz zwrócił swe zainteresowania ku "krajowi lat dziecinnych", szlacheckiemu dworowi. Już pierwsze zdanie "Starego sługi" wypowiada jakie intencje ma autor:

"Pamiętam, za czasów mego dzieciństwa służył u rodziców mich jeden z tych mamutów, po których wkrótce tylko kości na starych cmentarzyskach, w pokładach grubo zasypanych niepamięcią, od czasu do czasu będą badacze odgrzebywali."

W lutym 1876 Sienkiewicz wyjechał do Ameryki. Dzięki tej podróży zyskał sobie duże uznanie wobec współpracowników z "Niwy", gdyż mógł on opisywać swój kontakt z tym "innym" światem, co spotkało się z aprobatą ze strony czytelników. Jego podróż wiodła przez Aleksandrów Kujawski, Toruń, Berlin, Kolonię, Brukselę, Calais, Dover i Londyn, natomiast po poznaniu Nowego Yorku, zatrzymał się na dłużej w Kalifornii.
Dopiero w Ameryce dostrzegł, na tle życia amerykańskiego społeczeństwa, wiele problemów z jakimi borykała się nie tylko Polska, ale i cała Europa.
W latach późniejszych, w okresie pracy nad wielkimi powieściami historycznymi, uciekał Sienkiewicz do Francji, Włoch, Austrii, otaczał się obcojęzycznym środowiskiem, żył wśród obojętnych ludzi i dalekich spraw, by móc bez przeszkód tworzyć.
Tłumacz Sienkiewicza na język angielski Jeremiasz Curtin pisał:

"W tej wielkiej gromadzie ludzi [hotel w Quellenhoff] Sienkiewicz poruszał się, pracował - żył zupełnie jak na pustyni, trzymając się z daleka od towarzystwa, ale obserwując je pilnie. Jest pewien urok (przynajmniej na jakiś czas) w swobodzie i samotności ludnego hotelu, gdzie ma się pod ręką wszelkie udogodnienia cywilizacyjne. Sienkiewicz lubuje się tym urokiem - i niejedno też jego dzieło powstało w zaciszach hotelów: od Los Angeles w Kalifornii, gdzie napisał "szkice węglem", aż do hotelu w Nicei, gdzie ukończył "Quo vadis"."

Dorobek Sienkiewicza z podróży nie ograniczył się tylko do "Listów z podróży do Ameryki" wysyłanych do "Gazety Polskiej". Podczas pobytu, oraz po powrocie, powstały takie utwory jak: "szkice węglem" (1877), "Komedia z pomyłek" (1878), "Przez stepy" (1879), "W krainie złota" (1880), "Za chlebem" (1880), "Latarnik" (1881), "Wspomnienia z Maripozy" (1882), "Szkice węglem" (1883).
Litwos wrócił do Europy w marcu 1878. Zatrzymał się najpierw w Londynie, a potem na rok osiadł w Paryżu. W roku 1879 ogłosił następujące utwory: "Przez step", "Orso", "Janko muzykant". Również w tym roku ukazało się pierwsze zbiorowe wydanie jego dzieł, obejmujące nowele: "Hania", "Stary sługa", Szkice węglem, "Janko muzykant"(tom I) i "Listy z podróży" (tom II). Już dzięki temu dorobkowi dziennikarsko - literackiemu, Sienkiewicz otoczony został atmosferą zainteresowania, a nawet uwielbienia. Ale to był tylko skromny początek późniejszej sławy i popularności.
Henryk Sienkiewicz prowadził dalej żywą działalność dziennikarską: w "Gazecie Polskiej" ogłaszał luźne notatki zatytułowane "Wiadomości bieżące", w redagowanej przez Godlewskiego "Niwie" - "Mieszaniny literacko - artystyczne".
Po długich staraniach się o rękę Marii Szestkiewiczówny, zawarł z nią związek małżeński. Ślub odbył się dnia 18 sierpnia 1881 roku w kościele Kanoniczek w Warszawie. Wraz z małżonką, Henryk zamieszkał w Warszawie przy ulicy Chmielnej 15. Niestety Maria Sienkiewiczowa zmarła 18 października 1885 roku w Falkenstein pod Frankfurtem.
Koleinym punktem w życiu Henryka Sienkiewicza, była współpraca z pismem "Słowo", a następnie zostanie jej redaktorem.
Następnie wbrew powszechnej niechęci pozytywistów do sztuki opartej na tematyce historycznej, Sienkiewicz rozpoczął pracę nad swym pierwszym większym utworem historycznym: "Niewolą tatarską". Po tym utworze światło dzienne ujrzały takie nowele jak "Orso" i "Bartek zwycięzca".
Jednym z najważniejszych wydarzeń literackich, było rozpoczęcie w "Słowie" druku "Ogniem i mieczem". Utwór ten czytelnicy przyjęli z dużym zachwytem, w przeciwieństwie do krytyki pozytywistycznej. Utwór stawał się książką czytaną i kochaną przez wszystkich, bohaterowie zaczęli służyć jako symbole cech czy postaw życiowych, słowa Sienkiewicza nabierały wagi przysłów, dzieło stawało się trwałym składnikiem świadomości społecznej. Żyło przy tym nie tylko w tej formie, którą nadał mu Sienkiewicz. W roku 1884 wystawiono "żywe obrazy" z "Ogniem i mieczem" w układzie Jacka Malczewskiego. W 1885 wystawiono we Lwowie teatralną przeróbkę powieści. Nawet zabawy taneczne odbywały się pod jej znakiem, na przykład "Kurier Warszawski" podał następującą wiadomość:

"Koło literacko - artystyczne w Lwowie urządza w tym karnawale wielki bal kostiumowy na tle XVII wieku. Bal nosić ma nazwę "Wesele Skrzetuskiego", albowiem składać się będzie z osób wchodzącym do powieści Sienkiewicza "Ogniem i mieczem"."

W roku 1897 miasto Zbaraż, wdzięczne Sienkiewiczowi, że wsławił je swoją powieścią, postanowiło jedną z głównych swych ulic nazwać ulicą Sienkiewicza.
Ta jednogłośna aprobata czytelników musiała stanowić dla pisarza wskazówkę, że poszedł drogą właściwą, że wybrał ją trafnie mimo dezaprobaty krytyki i że ma tym zakresie dużo do zrobienia. Oczywiście, niektóre głosy w tej kampanii musiały dotknąć pisarza boleśnie, czego dowodem były pewne sformułowania w jego odczycie "O powieści historycznej". Zamierzał wytrwać na tej drodze, przedstawiać dalej przeszłość "zakutą w stal, powiewaną rycerskimi piórami". W liście do Stanisława Tarnowskiego pisał:

"Sam pierwszy i może na szczęście dla mnie, uczułem niesmak do nowelek, do bohaterów liliputów, do rozczulania się na kwincie cienko brzmiącej, do swoich i cudzych utworów tego rodzaju."

Sienkiewicz, w bardzo ciężkich warunkach osobistych, opiekując się chorą żoną, pracował nad "Potopem" który był drukowany w "Słowie" od 23 grudnia 1884 roku do 2 września 1886. Podziwiać należy wytrzymałość psychiczną pisarza, jego pracowitość i ogromny talent, które umożliwiły mu wśród ciągłych podróży, ustawicznej troski o chorą żonę i pozostawione w Warszawie dzieci, zebrać materiał historyczny do tak obszernej powieści, a następnie skonstruować całość, ogromną i może nie tak zwartą jak powieść poprzednia, ale pociągającą czytelnika jeszcze bardziej plastyką obrazowania, dramatycznym napięciem akcji. "Potop", który nie stał się przedmiotem tak żywego zainteresowania ze strony krytyków, jak "Ogniem i mieczem", w recepcji czytelników utrwalał pozycję Sienkiewicza, twórcy powieści takich właśnie, jakich oni pragnęli.
Jak już było wspomniane, podczas pracy nad "Potopem" Sienkiewicz stracił żonę, Marię z Szestkiewiczów, matkę dwojga dzieci: Henryka Józefa i Jadwigi. Uporządkowawszy sprawy rodzinne i powierzywszy dzieci opiece teściów, Sienkiewicz udał się się w podróż co prawda niezbyt odległą, ale interesującą i mającą posmak egzotycznej, nęcącej przygodami wyprawy. W towarzystwie popularnego dziennikarza warszawskiego, Antoniego Zaleskiego, zwanego przez przyjaciół Antałkiem, i malarza Karola Pochwalskiego wyjechał przez Bukareszt i Warnę do Konstantynopola, który zwiedził dokładnie, przyglądając się ludziom, życiu codziennemu, nawiązując znajomości z przebywającymi w tym mieście Europejczykami. Następnie zwiedził Ateny i południowe Włochy. Podróż ta, podobnie jak wszystkie wyprawy Sienkiewicza, znalazła ciekawe odbicie w jego twórczości epistolarno - reportażowej.
Po powrocie do Warszawy Sienkiewicz wydrukował w "Słowie" (od 2 maja 1887) ostatnią część "Trylogii" - "Pana Wołodyjowskiego". Powieść ta wywołała kilka ostrych głosów krytycznych: sygnalizowano, że pisarz wyczerpał swą pomysłowość i obraca się ciągle w kręgu takich samych postaci i powtarza ciągle te same sytuacje. "Pan Wołodyjowski" nie znalazł obrońców nawet wśród wielbicieli Sienkiewicza, choć postaci tej powieści, szczególnie "mały rycerz" i "hajduczek" stały się ulubionymi bohaterami szerokich rzesz dorosłych i młodych czytelników pisarza. Inspirowały także, podobnie jak dwie poprzednie części "Trylogii", fantazję malarzy, reżyserów "żywych obrazów" i twórców przeróbek scenicznych.
Interesujące tej sprawy wyjaśnienie znajdujemy w notatkach jego pilnego czytelnika:

Jakże łaskawym jest Sienkiewicz, że ratuje nas z objęć Dostojewskiego! oto on w ostatnim wierszu "Wołodyjowskiego": Na tym się kończy ten szereg książek, pisanych w niemałym trudzie w ciągu długich lat - dla pokrzepienia serc. Jakżem mu wdzięczny za trzy ostatnie wyrazy!
Pozycja Sienkiewicza jako najbardziej poczytanego i najbardziej lubianego pisarza polskiego utrwaliła się gruntowniej. W roku 1886 ukazała się książka Baronowej XYZ (kryptonim Antoniego Zalewskiego) Towarzystwo Warszawskie, która przyniosła pierwszą apologię Sienkiewicza. Następnie 1888 roku, teatr krakowski wystawił "Ogniem i mieczem" w przeróbce Sobiesława, w roku 1889 także w Krakowie ukazała się sceniczna przeróbka pierwszego tomu "Pana Wołodyjowskiego" w opracowaniu Antoniego Siemaszki.
A oto humorystyczny, ale jakże prawdziwy zapis materialnego sukcesu twórcy "Trylogii":

Trzeba tu nadmienić, że już trzy dni ścigam tego przeklętego Czapelskiego. Wychodzę więc stamtąd nadprzyrodzenie zły. Jedzie dryndą Sienkiewicz z miną melancholijną, z miną, w której kocha się prawdopodobnie z dziesięć par mężatek ze sfery "high-life'u". Przychodzi mi na myśl, że Sienkiewicz musiał w chwilach swej młodzieńczości miewać i dziurawe buty i nie zastawać redaktorów. Uspokojony zawijam na ulicę Karową. [...]

O tym czym była "Trylogia" dla współczesnych, w jakich sferach znalazła sobie czytelników, mówi nam bardzo znamienny fakt, zanotowany w "Dziennikach" Stefana Żeromskiego:

Józef opowiadał mi rzecz następującą: był raz w zimie br. w Staszowie, miał interes na poczcie, czekał tam więc. Razem z nim czekało na przyjście poczty ze dwudziestu szewców, czeladników, sklepikarzy - czekali na "Słowo". Gdy poczta przyszła, urzędniczek pocztowy zaczął czytać "Potop" na głos. Ci ludzie czekali tam parę godzin, oderwawszy się od pracy, aby usłyszeć dalszy ciąg powieści. Nie darmo mówią, że naród zdaje rachunek przed Sienkiewiczem z uczuć polskich. Jest to objaw zamienny. Sam widziałem w Sandomierskiem, jak wszyscy, tacy nawet, którzy nigdy nic nie czytują, dobijali się o "Potop". Książki kursują, rozbiegają się błyskawicznie. Niebywałe, niesłychane powodzenie. Sienkiewicz zrobił dużo, bardzo dużo. Niech imię jego będzie pochwalone.

Bardzo oryginalnym był hołd złożony pisarzowi przez bezimiennego wielbiciela, ukrywającego się pod pseudonimem Michała Wołodyjowskiego. Było to 15 tysięcy rubli. Sienkiewicz "prezentu" nie przyjął, wezwał ofiarodawcę do cofnięcia darowizny, po upływie zaś wskazanego w zawiadomieniu terminu utworzył z niej fundusz stypendialny imienia Marii Sienkiewiczowej.

Otóż zamierzam - pisał w liście do krewnej - z nich zrobić fundusz imienia Maryni i dochód roczny (800 rs) przeznaczyć na zagrożonych piersiową chorobą literatów, malarzy, muzyków albo członków ich rodzin, których doktorzy skierują na wyjazd do ciepłych krajów, a którzy nie mają za co wyjechać. Będzie dla mnie bardzo słodką myśl, że w ten sposób Marynia zostanie patronką takich chorych i że imię jej muszą wspominać z wdzięcznością."

Z funduszu im. Marii Sienkiewiczowej korzystali m.in. znani w dziejach kultury polskiej: Maria Konopnicka, Józef Rapacki, Stanisław Przybyszewski, Stanisław Wyspiański, Gustaw Daniłowski, Kazimierz Przerwa - Tetmajer. W roku 1888, na około 40 dni, Sienkiewicz wyjeżdża do Hiszpanii. Wrażenia z tego kraju odtworzył w listach z Hiszpanii. Następnie 24 grudnia 1890 roku, Sienkiewicz na pokładzie włoskiego statku "Rawenna" popłynął do Izmailii, a po zwiedzeniu tego miasta udał się do Egiptu. Miesiąc spędził w Kairze, zwiedzając tam między innymi piramidy, Sfinksa, Aleksandrię. W lutym 1891 r. opuścił Egipt i udał się do Zanzibaru, gdzie przyjęty został przez angielskiego konsula, uzyskał audiencję u sułtana, a także wziął udział w wycieczce w głąb "czarnego lądu". Dzięki pomocy misjonarzy podjął wycieczkę myśliwską, która miała trwać dwa do trzech tygodni, a skończyła się przedwcześnie, ponieważ pisarz zapadł na febrę, z której leczył się w Bagamojo. W połowie kwietnia powrócił do Kairu. Wrażenia zebrane podczas pobytu na "czarnym lądzie" dostarczyły Sienkiewiczowi materiału do "Listów z Afryki". W roku 1891 ukazało się książkowe wydanie "Bez dogmatu" drukowane wcześniej w "Słowie". Jest to pierwsza pozycja, dzięki której Sienkiewiczowi udało się zainteresować swoją twórczością europejską opinię literacką. Okres po ogłoszeniu "Bez dogmatu" to okres ważnych decyzji w życiu pisarza. Sienkiewicz jest osobistością tak znaną, że wszelkie jego poczynania, szczególnie takie jak konkury, następnie zaręczyny, a w końcu małżeństwo, pobłogosławione przez kardynała Dunajewskigo w jego prywatnej kaplicy, nie mogły nie paść ofiarą żywego zainteresowania, a następnie aktywnej plotki. W grudniu 1892 r. pisarz rozpoczął konkury o rękę przybranej córki odeskiego bogacza Wołodkiewicza, przerywane wahaniami pisarza. Ślub odbył się 11 listopada 1893 r., następnie państwo młodzi udali się w podróż poślubną do Włoch. Jednak na początku roku 1894, Maria Sienkiewiczowa opuściła męża i wróciła do kraju, on zaś "rozbity nerwowo i psychicznie" przeniósł się na dłuższy okres do Rzymu. Chronologicznie z tymi wydarzeniami związana jest następna powieść Sienkiewicza "Rodzina Połanieckich", o którą pisarz zawarł umowę z "Biblioteką Warszawską" już w roku 1892 i nad którą pracował intensywnie w lecie 1893 r. w Zakopanem. W związku z tym utarło się niesłuszne przekonanie, że w powieści tej Sienkiewicz przedstawił dzieje swego niefortunnego małżeństwa, choć niektóre postaci skreślone z niezrównanym zacięciem karykaturzysty pisarz zawdzięczał zetknięciu się z nie znanym sobie środowiskiem Polaków w Odessie. Niestety powieść Sienkiewicza wzbudziła niepokój nie tylko w polskiej literaturze. W Rosji, gdzie literatura polska drugiej połowy XIX wieku cieszyła się dużym zainteresowaniem kręgów literackich i szerokich środowisk czytelniczych, nie została przyjęta z większym aplauzem. Oto jak relacjonował swoje wrażenia wielki pisarz rosyjski, Antoni Czechow:

Właśnie jestem w trakcie pokonywania "Rodziny Połanieckich" Sienkiewicza. To polska wielkanocna pascha z szafranem. Jeżeli byś do Paul Bourgeta dodał Potapenkę, skropił warszawską wodą kolońską i podzielił na połowy, otrzymasz Sienkiewicza. W "Rodzinie Połanieckich" masz ICosmopolisBourgeta, i Rzym, i małżeństwo (Sienkiewicz niedawno się ożenił); tu są i katakumby, i stary profesor dziwak wzdychający do idealizmu, i nawet święty Leon XIII o nieziemskiej twarzy, i rada, by wrócić do książek do nabożeństwa, i potwarz rzucona na dekadenta, który umiera z powodu morfinizmu, wyspowiadawszy się i przyjąwszy komunię, tj. wyznawszy kościołowi swoje błędy. Szczęścia rodzinnego i rozważań o miłości do diabła i trochę, żona zaś bohatera do tego stopnia wierna jest mężowi i tak subtelnie rozumie "sercem" Boga i życia, że w końcu jest ci tak nieprzyjemnie, jak po śliniącym pocałunku. [...] Cel powieści - uśpić burżuazję w jej złotym śnie. Bądź wierny żonie, módl się z nią na książce do nabożeństwa, zarabiaj pieniądze, kochaj sport - a jesteś w przypadku na tym i na na tamtym świecie. Burżuazja bardzo lubi tak zwane pozytywne postaci i powieści kończące się pomyślnie, ponieważ one przynoszą jej spokój, budząc przekonanie, że można i kapitał zdobyć, i niewinność zachować, być bydlęciem, a równocześnie szczęśliwym."

Nim ukazało się wydanie książkowe "Rodziny Połanieckich" (1895) i nim rozpoczęła się wywołana nią wrzawa krytyczna, prasa doniosła o pierwszych pomysłach dwóch nowych powieści Sienkiewicza. W 1893 roku czytająca publiczność polska dowiedziała się po raz pierwszy o pomyśle "Quo vadis", w lecie 1894 r. pisarz odczytał w Zakopanem fragment "Krzyżaków". W roku 1895 powstały pierwsze rozdziały "Quo vadis", które zaczęło się od 6 marca 1895r. ukazywać w odcinkach "Gazety Polskiej", "Czasu" i "Dziennika Poznańskiego". Powieść została ukończona w marcu 1896 roku. Była to druga pozycja Sienkiewicza, która z racji swego tematu (dzieje pierwszych chrześcijan) miała szanse wzbudzenia zainteresowania także w środowiskach niepolskich. Sienkiewicz, podejmując temat z czasów panowania Nerona, miał wielu poprzedników w powieści europejskiej, co równocześnie i ułatwiło, i utrudniło karierę światową jego utworu. Ułatwiało, bo temat nie był obcy szerokim kręgom odbiorców; utrudniło, bo zestawienia z poprzednikami nie zawsze były korzystne dla Sienkiewicza, czasem nawet wykazywały zbyt daleko idące podobieństwo. Oto jak Sienkiewicz kreślił zarysy przyszłej powieści:

"Zresztą siedzę i siedzę, i pisuję, a zachęca mnie myśl, że moja powieść urośnie samą siłą rzeczy w wielką chrześcijańską epopeję pełną różnorodnych typów. Winicjusza, który jest gwałtownik, nawrócę - Ligię pokażę na rogach byka, ale oboje nawróconych połączę, bo trzeba, żeby choć w literaturze było więcej miłosierdzia i szczęścia, niż jest w rzeczywistości. W ten sposób książki mogą być pociechą życia, jak była niegdyś filozofia. Myślę wprowadzić jeszcze dużo figur. Jeśli wydołam, to rzecz będzie dobra - i tak się w niej dzieje, że wszystkie indywidua spływają w jeden ogromny dramat. Oto są moje zamiary."

Wydane w roku 1896 w formie książkowej "Quo vadis" zaczęło robić w Europie błyskawiczną karierę, posypały się jeden za drugim przekłady na języki europejskie, a choć głosy oficjalnej opinii literackiej dalekie były od entuzjazmu, chociaż powieść wytykano płycizną myślową i zbyt daleko posuniętą zależność od poprzedników, sukces czytelniczy powieści był niewątpliwy. Najbliższe lata po napisaniu "Quo vadis" są okresem dużej aktywności społecznej pisarza. W roku 1893 krakowska Akademia Umiejętności powołała go na swego czynnego członka, w roku 1896 został wybrany na członka Cesarskiej Akademii Nauk w Petersburgu, w tym samym roku Literarische Vereinigung w Wiedniu urządziło obchód 25-lecia pracy pisarskiej Sienkiewicza. Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich we Lwowie i kijowskie Towarzystwo Literacko-Artystyczne mianowały go swoim członkiem honorowym. 1897 roku, Sienkiewicz wchodzi do komitetu roku Mickiewiczowskiego. Zebrania komitetu organizowane były w domu pisarza. Jego przewodniczącym był Michał Radziwiłł, a wiceprzewodniczącym - Henryk Sienkiewicz. Następnie pisarz wyjeżdża do Francji, aby porozumieć się z mieszkającym w Paryżu rzeźbiarzem polskim, Cyprianem Godebskim, i zamówić u niego posąg wieszcza. W roku 1899 powstała Kasa Literacka Warszawska. W dniu 21 marca tegoż roku prezesem Kasy został Sienkiewicz. Następnie na odsłonięciu pomnika Słowackiego w Miłosławiu (16 marca 1899), Litwos wygłosił przemówienie pt. "Mowa polska", które zostało potem przedrukowane w zbiorze "Dwie łąki". Również w 1899 roku, Henryk Sienkiewicz przedsięwziął wędrówkę po Wielkopolsce ku Prusom Wschodnim, które miały być terenem jego nowej powieści. Osiągnięcie celu, którym było zwiedzenie terenów pod Grunwaldem, udaremniła pruska policja. Ostatni wielka powieść Henryka Sienkiewicza "Krzyżacy", drukowana w "Tygodniku Ilustrowanym" (1897-1900), zrodziła się z ogromnej troski pisarza o przyszłość narodu wobec wzmagającego się nacisku germanizacyjnego. Pisarz sięgnął w niej do przeszłości narodowej, ukazał jeden z najbardziej dramatycznych momentów w konflikcie polsko - niemieckim. Pokazał agresorski charakter Zakonu Krzyżackiego, zagrażającego istnieniu Słowiańszczyzny, pokazał młode narody słowiańskie mobilizujące się w obliczu wspólnego niebezpieczeństwa. Za bohaterów wziął ludzi prostych i szczerych, powodowanych wielkim umiłowaniem ojczyzny. po mistrzowsku wykorzystał zdobyte uprzednio doświadczenie w odtwarzaniu przeszłości, i to zarówno wielkich wydarzeń dziejowych 9np. bitwa pod Grunwaldem), jak też życia codziennego książąt, duchowieństwa, rycerzy. Jak zwykle w powieściach Sienkiewicza, w "Krzyżakach" także wielką rolę odgrywa akcja miłosna, tym razem nie przypominająca dawnych schematów. Swemu bohaterowi, Zbyszkowi z Bogdańca, autor kazał rozwiązać nowe, niebanalne zawikłania, przypominające niekiedy rozterki miłosne Dickensowego Dawida Copperfielda. Jednak powrócił szybko dawny zarzut dotyczący wyolbrzymionej roli erotyki w życiu bohaterów Sienkiewicza, a zasadniczej osi konstrukcyjnej jego powieści. Krytyk następnej generacji literackiej Quasimodo (Artur Górski) pisał w krakowskim "Życiu":

"Oto tam Bohun uwozi Helenę, aż się koń pod nim rozpiera, tam trochę na lewo pędzi Azja i trzyma Basie Wołodyjowską w ramionach, tu znowu książę Bogusław dybie na Oleńkę, a tymczasem Neron już porwał Ligię, zamknął i schował klucz do kieszeni. Nie minie to i ciebie, rycerzyku boży, a na pocieszenie wiedz, że taki synu, Danusię swoją mieć będziesz, bo taka jest IMCi pana Sienkiewicza metoda scribendi, która się zowie indiańską."

Lata następne to ciągłe uroczystości jubileuszowe Sienkiewicza święcone przez Polaków wszystkich trzech zaborów. W luty 1900 odbyły się uroczystości w Krakowie na których, z powodu stanu zdrowia, pisarz nie był obecny. W kwietniu odbyły się uroczystości W Poznaniu i we Lwowie. W czerwcu wziął udział w obchodzie 500-lecia Uniwersytetu Jagiellońskiego i podczas tych uroczystości otrzymał tytuł doktora honoris causa. Właściwe uroczystości odbyły się w grudniu 1900 roku w Warszawie. Podczas jubileuszu wystawiono komedię Sienkiewicza "Zagłoba swatem" z Mieczysławem Frenklem w roli tytułowej. Cały rok słowo Sienkiewicza rozbrzmiewało w teatrach polskich, m. in. Poznań urządził tydzień teatralny, podczas którego grano kolejno następujące utwory Sienkiewicza: "Ta trzecia", "Ogniem i mieczem", "Potop", "Pan Wołodyjowski", "Na jedną kartę". Jako materialny wyraz hołdu i wdzięczności ofiarowano pisarzowi w darze narodowym majątek Oblęgorek w okolicy Kielc. Sienkiewicz polubił ten swój kąt i chętnie w nim przebywał. Pewien element artystycznego rentierstwa w stosunku do zdobyczy ubiegłych lat dostrzec można w ostatniej większej powieści historycznej "Na polu chwały" (1903-1905). Miała ona być pierwszą częścią nowej trylogii, ale pozostała jedyną. W porzuceniu pierwotnego zamiaru mamy dowód, że pisarz niewiele już miał do powiedzenia w zakresie historycznego romansu, w dziedzinie którego był mistrzem i prawodawcą. W tej powieści, poświęconej czasom Sobieskiego, a więc chronologicznie i tematycznie nawiązującej do zakończenia "Pana Wołodyjowskiego" nie wyszedł poza schemat wypróbowany w powieściach dawniejszych a zubożony skutkiem wyczerpania się inwencji pisarza w zakresie intrygi romansowo-przygodowej. W marcu 1909 r. "Słowo Polskie" zaczęło drukować powieść współczesną Sienkiewicza pt. "Wiry". Jest ona podobnie jak "Dzieci" Bolesława Prusa, osnuta na tle wydarzeń lat 1905-1907, ale nie odznacza się tym spojrzeniem pełnym współczującej sympatii i szacunku dla wysiłków młodego pokolenia, które cechuje "serce serc". Powieść Sienkiewicza mimo niewątpliwe intencje satyryczne w stosunku do przedstawionych bohaterów z ziemiaństwa, mimo że ukazuje ich ubóstwo intelektualne i moralne, przesycona jest nienawiścią do tych głodnych i obdartych, którzy odważyli się targnąć na ustalony od dawna ład społeczny. Ich ideologowie - to powieści ludzie pozornym zaangażowaniem politycznym maskujący niskie pobudki, zawiść i głębokie uczucie nienawiści do posiadaczy dóbr materialnych. Z roku 1909 pochodzi pierwsza wzmianka o zamierzonej powieści dla dzieci. Sienkiewicz uważał za obowiązek każdego pisarza wypróbować sił w tym typie powieści i służenie swoim talentem przyszłym czytelnikom literatury. W r. 1910 Sienkiewicz rozpoczął pracę nad powieścią "W pustyni i puszczy". Utwór ten pisarz tak scharakteryzował:

Muszę objaśnić przy tym, że jakkolwiek rzecz jest dostosowana do młodych umysłów, traktuję ją jednak zupełnie artystycznie i tak, jak to czyni w swoich książkach Rudyard Kipling, którego utwory czytają z jednakim zajęciem dorośli i niedorośli.

W dniu 27 października 1910 roku "Kurier Warszawski" rozpoczyna druk powieści "W pustyni i w puszczy", niemal równocześnie "Dziennik Poznański", "Słowo Polskie", "Dziennik Chicagowski" drukują tę powieść, która pozyska dla twórczości Sienkiewicza nowy krąg odbiorców: dzieci i młodzież. Od pierwszego książkowego wydania powieść ta stała się ulubioną lekturą polskich dzieci; mistrzowska dłoń Sienkiewicza otworzyła przed nimi zaczarowany kraj opowieści i zachęciła do lepszego jego poznania. W r. 1911 ukazała się pierwsza wzmianka o "Legionach", które były ogłoszone w r. 1913 w "Tygodniku Ilustrowanym". Po wybuchu wojny Sienkiewicz wyjechał do Krakowa, a potem do Wiednia, wreszcie do neutralnej Szwajcarii, gdzie prowadził ożywioną działalność propagandową i społeczną. W styczniu 1915 roku wygłosił przemówienie nad trumną T. T. Jeża, głośnego pisarza i wytrwałego bojownika sprawy polskiej. W tymże czasie został zorganizowany przy udziale Ignacego Paderewskiego i Antoniego Osuchowskiego Komitet Pomocy Ofiarom Wojny w Polsce. Pracy w tym Komitecie, poświęca pisarz czas i siły ostatnich lat jego życia. Dnia 15 listopada 1916 roku o godzinie 9 wieczorem Henryk Sienkiewicz umarł w Vevey, gdzie złożono zwłoki na czasowy spoczynek. Drugi pogrzeb Sienkiewicza odbył się dnia 27 października 1924 roku w Warszawie; prochy pisarza złożono w krypcie katedry św. Jana.


[Komentarze (2)]
- Redakcja Strony -
- Absolwenci -
- Wyszukiwanie -
- IV L.O. w Internecie -
- Absolwenci innych LO -





Projekt i wykonanie: © 2005 Tomasz 'Skeli' Witaszczyk, all rights reserved.
Modified by X-bot
Hosting stron internetowych